Jesteśmy agencją z pasją i przekonaniem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego nie raz wspieramy ludzi, którzy własnymi czynami pokazują światu, że można, którzy stają przed ciężkimi wyzwaniami chcąc się sprawdzić i wygrać z własnymi słabościami.
Spotykamy takich ludzi i gdy możemy pomóc im w realizacji ich marzeń – pomagamy. Dlatego zaangażowaliśmy się w starania osób, które zorganizowały Polską wyprawę dookoła Spitsbergenu w 2018 roku.
Większość z nas wraz z pierwszymi chłodnymi, jesiennymi dniami zaczyna narzekać i tęsknić za latem. Zima kojarzy nam się niezmiennie kiepsko: ślisko, zimno, mokro, utrudnienia każdego rodzaju, dzień krótki, mało światła, trzeba odśnieżać. Latem myślimy o lodzie i wietrze tylko w kontekście kilku kostek do napoju lub włączonego wentylatora w upalny dzień.
Tymczasem są na świecie wariaci, marzyciele, odmieńcy, którzy śnią, rozprawiają, a ostatecznie ładują się w samo centrum białego, mroźnego przestworu. I to w środku lata, w którym reszta społeczeństwa cieszy się lub narzeka, że jest zbyt ciepło.
Spoiwem, które połączyło całą Ekipę wyprawy jest pasja. Są ludźmi z szerokim wachlarzem zainteresowań. Różnych, zarówno tych, które wytwarzają adrenalinę i sprawiają, że krew szybciej krąży, ale i tych, które dają uspokojenie i ucieczkę od codzienności. Zajęciem, które wszyscy z ekipy kochają i z jednakową pasją uprawiają, jest podróżowanie. To zjawisko które pobudza i wycisza jednocześnie, wyostrza zmysły i uruchamia emocje w każdej odsłonie. Wyprawa za koło podbiegunowe i pływanie po arktycznych wodach jachtem, najpewniej otworzy nowy rozdział w ich podróżniczym życiu.
Idea wyprawy narodziła się w umyśle Krzysztofa “El Bianco” Bociągi. Nazywany legendą polskiej speleologii i alpinizmu, raczył pozostałych członków drużyny barwnymi opowieściami o niekończącym się dniu polarnym, ogromnych lodowcach, niebezpiecznych spotkaniach z niedźwiedziami polarnymi i całym majestacie surowej, pięknej wyspy w archipelagu Svalbard. Pobudzona w ten sposób wyobraźnia obudziła wielką chęć zobaczenia tego na własne oczy i spowodowała, że pomysł zaczął nabierać realnych kształtów.
Na cel wyprawy wzięto opłynięcie jachtem wyspy Spitsbergen. Dotychczas udało się to nielicznym. Przewidziano też działania na arktycznym lądzie, m. in. zdobycie szczytu Monacofiellet – najwyższego na bezludnej wyspie zwanej Ziemią Księcia Karola. Do przepłynięcia jest około 1500 km w ciągu 3 tygodni (podróż będzie trwała od 27.07.2018 do 17.08.2018).
Do rejsu przygotowywano się miesiącami. Trzeba było zgromadzić specjalistyczny sprzęt, pożywienie na 3 tygodnie bez możliwości uzupełniania braków, przygotować się fizycznie i duchowo. Nietypowe miejsca wymagają nietypowych przygotowań. Ze względu na panujące ryzyko ataku niedźwiedzi polarnych, kilku uczestników przeszło szkolenie z zakresu obsługi broni palnej dużego kalibru.
Teraz wreszcie coś, co było marzeniem staje się rzeczywistością. Jaką? Na pewno podzielą się tym po powrocie.
Załogę s/y Berg tworzą:
Osiem silnych osobowości z bogatymi podróżniczymi życiorysami. W tym składzie po raz pierwszy, co stanowi element przygodowy, równie ciekawy jak sama wyprawa. Różne doświadczenia życiowe, zawody, charaktery. W tej różnorodności upatrują powodzenie ekspedycji. Będą uczyć się siebie i od siebie nawzajem, bo mają podobne podejście do życia: czerpać świat pełnymi garściami, mieć otwarte oczy, umysły i serca.
Człowiek jest tu gościem, a natura nie zawsze przychylną gospodynią. Wszech otaczająca lodowata biel we wszystkich możliwych formach i odcieniach wraz ze śmiertelnie zimną tonią Morza Arktycznego tworzą pociągającą i niebezpieczną kombinację. Królestwo niedźwiedzi polarnych, arktyczne pustkowie, lodowcowa przestrzeń, która od wieków przyciąga podróżników, pomimo swej surowości. Asceza krajobrazu zachwyca i przeraża jednocześnie, co stanowi kuszące połączenie dla prawdziwych twardzieli obu płci. Intryguje swoją odmiennością i tajemniczością.
Zdjęcia, źródło: https://www.facebook.com/Spitsbergen2018/photos
Umów się na rozmowę w celu dobrania najlepszych rozwiązań do realizacji Twojego projektu.