POZNAJ NASZĄ OFERTĘ

Social Media

Social media zrewolucjonizowały świat, zmieniając sposób porozumiewania się i stając się niezwykle skutecznym narzędziem marketingowym. Dlatego myśląc o promocji swojej firmy, postaw na taką agencję social media, która wykorzysta je jako efektywny kanał komunikacji z Twoją grupą docelową. Dzięki temu Twoja marka stanie się rozpoznawalna, zyska zupełnie nowy status, a w konsekwencji zwiększy się Twoja sprzedaż.

Mamy w tym temacie spore doświadczenie, którym chcemy się z Tobą podzielić. Z naszej strony dowiesz się wszystkiego o social mediach od podstaw aż po zaawansowane ustawienia i socjologiczne zależności:





    Spis treści:

    1. Social media – co to jest?

    2. Krótka historia social mediów, czyli jak się to wszystko zaczęło?

    3. Jakie są rodzaje social mediów?

    4. Social media – jak zacząć reklamę firmy?

    5. Social media dla firm – skuteczne narzędzie marketingowe

    6. Umiejscowienie social mediów w marketingu

    7. Influencer marketing – „dziecko” social mediów

    8. Nie tylko administracja – marketing szeptany w social mediach

    9. Jak prowadzić social media?

    10. Praca w social media

    11. Social media – grafika ważniejsza niż teksty?

    12. Korzyści social media marketingu

    13. Zagrożenia social media marketingu

    14. Cennik social media marketingu, czyli ile to wszystko kosztuje

    15. Co powinien zawierać raport z social mediów?

     

    Social media – co to jest?

    Social media to inaczej media społecznościowe. Oznaczają specyficzny rodzaj mediów, które, choć posługują się, zupełnie jak media tradycyjne, pismem, dźwiękiem i audiowizualnością, nastawione są na interaktywność. To zresztą coś, co social media od telewizji, radia czy prasy odróżnia. Dotąd tylko nadawca miał możliwość aktywnego przekazu, odbiorca pozostawał bierny. Media społecznościowe zmieniły wszystko, obie strony są w nich aktywne, mają możliwość reagowania, komentowania, a przede wszystkim publikacji własnych materiałów. Dzięki temu ta relacja coraz mocniej przypomina dialog, zwłaszcza, że często dzieje się w czasie rzeczywistym. To także sygnał, że marketing wielkimi krokami zmierza w stronę komunikacji human to human (H2H), a więc po drugiej stronie jest już nie tylko biznes, jest człowiek.

    Definicja social mediów

    Czytaj więcej

    Pora przyjrzeć się samemu pojęciu mediów społecznościowych. Andreas Kaplan i Michael Haenlein określili social media jako „grupę bazujących na internetowych rozwiązaniach aplikacji, które opierają się na ideologicznych i technologicznych podstawach Web 2.0 i które umożliwiają tworzenie oraz wymianę stworzonych przez użytkowników treści”. Ta charakterystyka jest mocno technologiczna, jednak gdyby więc chcieć zamknąć je w sztywne ramy przy jednoczesnym użyciu nieco bardziej przyjaznego słownictwa, definicja social mediów mogłaby brzmieć: pojęcie mediów społecznościowych określa rozwiązania, wykorzystujące technologie internetowe i mobilne, umożliwiające komunikowanie się poprzez interaktywny dialog.

    No właśnie, wracamy do interaktywności – to najważniejsze, co zmieniło się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Media społecznościowe przyczyniły się do prawdziwej komunikacyjnej rewolucji. Pozwalają na porozumiewanie się, na reakcję i wymianę myśli mimo braku fizycznego kontaktu. Co więcej, stały się polem do tworzenia się całych społeczności, zrzeszonych na przykład wokół danego hobby, ale także wokół marki czy konkretnej postaci.

    Social media, czyli co?

    Do mediów społecznościowych zalicza się więc portale, takie jak YouTube, Facebook, Twitter, TikTok, Reddit, Snapchat czy LinkedIn. W ten poczet zapisują się również portale randkowe typu Tinder, fora dyskusyjne lub platformy przeznaczone do grupowej gry online. Social media to, w dużym skrócie, wszystkie te miejsca w sieci, które pozwalają użytkownikom na stworzenie własnego profilu, zawierającego opis i zdjęcie, a także dają możliwość publikowania własnych materiałów, czy to treści, zdjęć, filmów czy grafik.

    Znaczące media społecznościowe szybko zrozumiały, że trendy się zmieniają, umożliwiając internautom także tworzenie relacji na żywo czy efemerycznych stories, które są w sieci dostępne tylko przez krótki czas.

    Co robię w social mediach?

    Siła social mediów tkwi także w tym, że ich użytkownicy mogą komunikować się między sobą oraz wchodzić w interakcję z treściami stworzonymi przez innych. Media społecznościowe w ogóle przeniosły komunikację międzyludzką na inny poziom. Najlepszym wyznacznikiem tego, jak ważne medium stanowią współcześnie, jest fakt, że prawie 26 milionów Polaków korzysta z social mediów, stanowiąc blisko 70% populacji kraju.

    Pojawia się jednak kwestia, po co właściwie w tych social mediach jesteśmy? Na to pytanie większość internautów zapytanych w ramach badania GlobalWebindex odpowiedziała, że po to, aby pozostać w kontakcie z przyjaciółmi i znajomymi oraz żeby wiedzieć, co u nich słychać (42%). Zaledwie jeden procent mniej respondentów (41%) uznało, że poszukuje w sieci informacji, które pozwalają im pozostać na bieżąco z tym, co dzieje się na świecie. 39% w ten sposób wypełnia wolny czas, 37% szuka rozrywki i zabawnych treści. Chcemy też dzielić się własnymi zdjęciami i materiałami video (32%), móc wyrażać własne opinie (30%) i poznawać nowych ludzi (27%). Uwaga, teraz ważna informacja dla wszystkich, którzy zastanawiają się nad stworzeniem oferty sprzedażowej w social mediach: 29% internautów korzysta z mediów społecznościowych głównie po to, aby wyszukiwać produkty i je kupować.

    Top

     

    Krótka historia social mediów, czyli jak się to wszystko zaczęło?

    Współczesny świat w dużej mierze przeniósł się do sieci, a w ostatnim czasie cały ten proces znacznie przyspieszyła pandemia koronawirusa, która na długi czas odizolowała nas od innych ludzi i zamknęła w domach. Szybko okazało się, że social media, poza znanymi już walorami, a więc łatwością publikacji swoich materiałów oraz komunikacji z klientami, rodziną, przyjaciółmi czy współpracownikami, mają jeszcze więcej do zaoferowania. To właśnie media społecznościowe w dużej mierze stały się polem do działania nie tylko dla biznesów, ale też artystów, których pandemia pozbawiła możliwości pracy.

    Social media wydają nam się dziś oczywistością, jakby były z nami od zawsze. Tymczasem warto sobie uświadomić, że od ich powstania mięło nieco ponad 25 lat. Znacznie starsze są maile, pierwszy udało się wysłać mniej więcej pół wieku temu.

    Czytaj więcej

    Rewolucja w ludzkich głowach

    W obliczu historii ludzkości, te 25 lat wydaje się błahostką. Jednak trzeba pamiętać, że w przypadku społeczeństwa informacyjnego, jakim zwykło się nas określać, skok technologiczny prześciga wszelkie dotychczasowe okresy w historii rozwoju ludzkości. To oznacza, że dla technologii owe ćwierćwiecze stanowi ogrom czasu.

    Media społecznościowe są jednym z kroków w tej technologicznej rewolucji. Zmieniły nam życie w niewyobrażalnym stopniu – za ich sprawą inaczej spędzamy wolny czas, inaczej korzystamy z Internetu, zmieniliśmy też sposób konsumowania treści, a nawet zwyczaje zakupowe.

    Social media mają wpływ nie tylko na życie jednostek, ale i całych społeczeństw – przecież to one kształtują trendy, szerzą opinie, stają się sceną dla nowych gwiazd (typowo internetowych, co jest przecież swoistym fenomenem). Mogą także być areną wielkich konfliktów, a my stajemy się za ich sprawą obserwatorami spektakularnych sukcesów, skandali i porażek.

    Początki social mediów

    Pierwszy portal, który mógłby zostać nazwany medium społecznościowym, był CBBS, czylu Chicago Bulleting Board System. Stworzony w 1978 roku przez Warda Christensena i Randy’ego Suessa program zrzeszał pasjonatów komputerów oraz technologii. Oczywiście wyglądał zupełnie inaczej niż to, co na co dzień widujemy na ekranach komputerów czy smartfonów, ale to właśnie CBBS uważa się za praojca dzisiejszych social mediów.

    To były jednak dopiero pierwsze nieśmiałe próby łączenia ze sobą urządzeń i ich użytkowników na odległość. Pierwsza poważna fala rozwoju mediów społecznościowych przyszła w latach 90-tych XX wieku. Powstały wówczas serwisy społecznościowe, które miały na celu umożliwienie komunikacji wszystkim swoim użytkownikom, a tej komunikacji służyły zwykle czaty.

    W 1995 roku powstał protoplasta polskiej naszej-klasy, czyli Classmates.com, który, podobnie jak rodzimy odpowiednik, swego czasu cieszył się sporą popularnością. Historia nie zapomniała też o SixDegrees.com, który przetrwał wprawdzie jedynie cztery lata, ale i on miał moment świetności. Jego nazwa to swoisty hołd dla teorii, że wystarczy sześć kroków (stopni), a więc znajomych naszych znajomych, aby poznać dowolną osobę na świecie. Na poznawaniu się skupiał się zresztą portal, na którym można było wysyłać zaproszenia do znajomych i tworzyć własne grona przyjaciół.

    Przełom XXI wieku

    Socialmediowa rewolucja nastąpiła jednak dopiero w XXI wieku, kiedy na rynku mediów społecznościowych pojawili się prawdziwi giganci. Rok 2003 to premiera MySpace oraz LinkedIn, a więc dwa ważne portale społecznościowe, które można w zasadzie zakwalifikować jako branżowe.

    MySpace stał się swego czasu bardzo popularnym sposobem promocji własnej muzyki, z kolei LinkedIn przez lata (i dzięki sporym nakładom finansowym) doczekał się miana portalu dla profesjonalistów oraz najskuteczniejszej platformy do budowania działań B2b (business to business).

    Polska cegiełka

    Rodzimy wkład w rozwój mediów społecznościowych nie jest może ogromny, ale mimo wszystko godny wspomnienia. W 2004 roku pojawił się portal Grono.net, który zresztą opierał się na tym samym założeniu, co SixDegrees.com, a więc, że między dwiema osobami na Ziemi istnieje jedynie sześć stopni – sześć osób, które trzeba poznać. Ta teoria Stanleya Milgrama była swego czasu na tyle nośna, że stała się inspiracją dla rozwoju mediów społecznościowych w różnych zakątkach globu. Dla Grona na tyle silna, że istniała możliwość sprawdzenia, ile kontaktów łączy nas z dowolnym użytkownikiem portalu.

    Bywalcy Grona mogli wyszukiwać innych użytkowników, zapraszać się wzajemnie, tworząc własne grupy, aby udostępniać zdjęcia czy swoje dane. Jednocześnie serwis umożliwiał znajdywanie znajomych oraz zawieranie nowych znajomości. Istniały na nim grona tematyczne, gdzie można było toczyć rozmaite dyskusje, pojawiały się na nim także ogłoszenia oraz informacje o wydarzeniach kulturalnych.

    Tym, co Grono.net wyróżniało, była pewna ekskluzywność. Otóż serwis miał charakter zamknięty, można było dostać się do niego jedynie wówczas, kiedy otrzymało się od kogoś zaproszenie do dołączenia. Grono.net przetrwało do 2012 roku.

    Nasza-klasa i Pan Gąbka

    W 2006 roku ruszył jeden z najpopularniejszych rodzimych portali społecznościowych, czyli Naszaklasa.pl. Oparty na założeniach Classmates.com serwis zdołał zawojować spragnione social mediów polskie społeczeństwo. Dawał możliwość znajdowania przyjaciół i znajomych sprzed lat, a jednym z możliwych sposobów wyszukiwania było określenie przynależności do szkoły i rocznika.

    Portal przez lata zmieniał swój kształt, zaczął się komercjalizować (wówczas pojawił się Pan Gąbka i jego waluta – eurogąbki), lecz nienadążający za zmianami system stawał się dla użytkowników coraz bardziej uciążliwy. Już niebawem okazało się, że Naszaklasa.pl nie przetrwała próby czasu, a jej użytkownicy odpłynęli w inne rejony Internetu, głównie w kierunku Facebooka.

    W 2015 roku 100% udziałów Naszejklasy przejął koncern Riniger Axel Springer Polska, ale nie uratowało to dogorywającego portalu. Ostatecznie w 2021 roku ogłoszono jego oficjalne zamknięcie.

    Główni gracze social mediów

    Na światowym rynku jest dziś obecnych kilku social mediowych potentatów. Największymi i najsilniejszymi graczami są Facebook (działający od 2004 roku jako TheFacebook), YouTube (założony w 2005 roku), Twitter (uruchomiony w 2006 roku) i najmłodszy Instagram (powstały w 2010 roku, po wcześniejszych próbach, znanych jako Burnbn).

    Każde z tych mediów ma swoją specyfikę, każde posiada wyróżnik i służy nieco innym celom. I tak na przykład YouTube to chyba najbardziej rozpoznawalna marka, jeśli chodzi o dzielenie się filmami z innymi użytkownikami. Filmy mogą oglądać również niezalogowani użytkownicy, co niesamowicie poszerza grono odbiorców. Jeszcze inaczej działa oparty na krótkich wpisach, zwanych tweetami, Twitter, czy dedykowany zdjęciom i obrazom Instagram.

    To właśnie ze względu na te różnice i na swoją specyfikę, każdy portal ma własne dominujące grono odbiorców. Dlatego tak ważne jest rozeznanie w grupie docelowej własnego biznesu – ta wiedza pozwoli nad dobrać kanał komunikacyjny, za pomocą którego dotrzemy do naszego targetu.

    Top

     
     

    Jakie są rodzaje social mediów?

    Social mediami nazywa się wszystkie te platformy, które za sprawą technologii umożliwiają tworzenie i wymianę treści między użytkownikami. Na dźwięk słów „media społecznościowe” do głowy przychodzą przede wszystkim te najpopularniejsze: Facebook, Instagram, YouTube, LinkedIn, Twitter, TikTok. Nie wyczerpuje to oczywiście listy wszystkich istniejących portali społecznościowych. Tutaj przyglądamy się jednak głównie tym, które mają potencjał reklamowy, a więc odpowiednio dużą liczbę użytkowników, przyjazny interfejs oraz są dostosowane do wąskich ekranów smartfonów.

    Światowi ulubieńcy

    Wspomniane social media zdają się należeć do najpopularniejszych w Polsce. Na świecie trendy układają się nieco inaczej, choć w ścisłej czołówce nadal znajduje się Facebook. W światowych zestawieniach Facebook niepodzielnie dzierży palmę pierwszeństwa, konta na portalu posiada 2,4 miliarda ludzi, z czego niemal 1,6 miliarda korzysta z niego codziennie. Miejsce na podium zajmuje również Twitter (kiedyś jeszcze Google+), dużą popularnością cieszą się na świecie Instagram, Pinterest oraz mniej w Polsce znany Reddit.

    Czytaj więcej

    Jakie są rodzaje social mediów?

    Klasyfikacje mediów społecznościowych są rozmaite, wiele zależy od kryterium, według którego można je podzielić. Jeśli pod uwagę weźmiemy funkcję medium, możemy mówić o podziale na:

    * media społeczne, służące prezentacji opinii i poglądów – ich głównym zadaniem jest umożliwienie wszystkim zainteresowanym możliwości wyrażania własnych przekonań. Tutaj zaliczają się na przykład blogi, serwisy umożliwiające dziennikarstwo obywatelskie, a nawet mechanizmy Wikipedii, którą współtworzą użytkownicy sieci;

    * media służące współtworzeniu zasobów – czysty obraz idei Web 2.0. Użytkownicy współdzielą w Internecie zasoby, czyli zdjęcia, filmy, obrazy, muzykę, prezentacje. Dzięki temu powstaje baza zasobów przetwarzanych, które przechowywane są w chmurze. Przykładem takiego medium jest popularny YouTube czy mniej znany Slideshare;

    * media nastawione na współtworzenie i kooperację – specyficzna i w gruncie rzeczy dość mało popularna kategoria mediów. Wspominamy o niej, bo jednak różni się od pozostałych i zasługuje na własną definicję. Tego typu media społecznościowe nastawione są na cel, który można osiągnąć w wyniku kooperacji uczestników. Właśnie z tego powodu tworzą się doraźne społeczności, zwykle związane ze sobą na czas osiągania założonego celu. Brzmi to dość skomplikowanie, ale przykład powinien wszystko wyjaśnić – reprezentantem tej kategorii jest MMO (Massive Multiplayer Online Games), czyli platforma dla graczy komputerowych;

    * media nastawione na relacje – a dokładniej na ich budowanie oraz podtrzymanie. To najbardziej przystępna kategoria mediów społecznościowych. Relacje międzyludzkie rządzą więc we wszelkich połączeniach typu Social Networking, przykładem takiego medium mogą być również nieco dziś zapomniane wirtualne światy;

    * platforma komunikacji i dyskusji – podstawą ich działania jest dyskusja i debata. Kiedyś tę funkcję pełniły chaty, dziś są to komunikatory oraz aplikacje służące rozmowie, czyli na przykład Messenger lub Whatsapp.

    O ile Whatsapp zachował pewną niezależność, to już Messenger jest przykładem ewolucji tego typu mediów, które zaczęto integrować z innymi typami serwisów, zwłaszcza tych social networkingowych;

    * społecznościowe media informacyjne i komentujące aktualności – skupiają się na relacjonowaniu bieżących wydarzeń, dając przy tym możliwość komentowania i uczestnictwa w dyskusji. Mogą być to mikroblogi czy serwisy alertowe, serwisy typu livestream, tutaj można zaliczyć również Twittera.

    Ewolucyjna fuzja

    Taki klarowny podział jeszcze kilka, może siedem-dziesięć lat temu, w zupełności wystarczał. Świat social mediów gwałtownie się jednak zmienia, a za jego dynamiką starają się nadążać najwięksi rynkowi gracze. Toteż użyteczność serwisów jest dziś zupełnie inna, pojawiły się w nich nowe funkcje, a wraz z nimi możliwości marketingowe.

    Weźmy choćby jeden z najpopularniejszych serwisów, czyli Facebooka. Tutaj zmiany następują niemalże non stop – poza zupełną odmianą interfejsu i dostosowaniem serwisu głównie do urządzeń mobilnych, pojawiła się na przykład możliwość dodania relacji, która jest dostępna jedynie przez krótki czas. W tym zakresie Facebook goni Instagrama i jego Stories, podążając jednocześnie za trendami, które mówią, że użytkownicy oczekują efemerycznych treści.

    Na Facebooku jest też możliwość prowadzenia relacji na żywo, zrobienia ankiety, a coraz popularniejsze grupy zamknięte do złudzenia przypominają dawne fora. Trudno zatem zaklasyfikować dzisiejsze media społecznościowe do sztywnych ram, jakie jeszcze parę lat temu były wyraźnie zauważalne. Dziś granice mocno się zatarły, choć wciąż daje się zauważyć dominujące w konkretnych mediach trendy.

    Top

     

    Social media – jak zacząć reklamę firmy?

    Skoro swoje profile w różnych mediach społecznościowych posiada ponad 4 miliardy ludzi na świecie, potrzebna byłaby nie lada brawura, by ignorować taki target i reklamowy potencjał. Wiele biznesów, zarówno mniejszych jak i większych, reprezentujących globalne konsorcja, jak i lokalne firmy z sektora MSP, szybko zrozumiały ten trend i rozpoczęły swoje kampanie w mediach społecznościowych. U reszty opór przed reklamą w social mediach będzie musiał zelżeć niebawem, bowiem pandemia skutecznie przyspieszyła przenoszenie się działalności do sieci.

    Trudne początki

    Zanim w euforii zaczniesz zakładać konta na portalach społecznościowych, zwolnij i przyjrzyj się własnej firmie. Analiza rzecz pierwsza – to ona powie Ci, jaka jest Twoja firma, jak można ją scharakteryzować, jakie są jej cele i wartości.

    Czytaj więcej

    Teraz pora na określenie celu kampanii. I uwaga, nie wystarczy fakt, że chcesz poprawić sprzedaż, bo taki cel przyświeca większości przedsiębiorców. To jest Twoje główne założenie, ale po drodze musisz ustalić mniejsze szczegółowe cele, po zrealizowaniu których masz szansę osiągnąć ten, który wyraźnie przełoży się na obroty Twojej firmy.

    To bardzo ważny etap pracy nad reklamą, więc choć cel może wydawać Ci się oczywisty, zastanów się dobrze, jakie kroki poprowadzą Cię do niego. Być może będzie to poprawa świadomości istnienia marki czy produktu, może chodzi jedynie o sprzedaż konkretnej serii lub grupy produktów albo wywołanie szumu wokół wprowadzanej właśnie usługi. Inne możliwe cele to budowanie zaangażowania odbiorców lub pozyskiwanie leadów marketingowych. Przemyśl dobrze ten krok, od niego będzie zależało nie tylko to, jaki kształt przyjmie kampania, ale także przełoży się na jej efektywność.

    Planowanie to podstawa

    W reklamie nie ma wiele miejsca na spontaniczność. Tutaj koleje etapy powinny być zaplanowane, a możliwe trudności przewidywane jeszcze zanim w ogóle ruszy kampania. To dlatego tworzy się media plany i harmonogramy publikacji i wpisów, wszystko po to, żeby proces promocji okazał się jak najskuteczniejszy.

    Aby jednak dobrze rozplanować działania w czasie kampanii, potrzeba wiedzy z co najmniej kilku zakresów. Skoro już wiesz, jaka jest Twoja firma, co sobą reprezentuje i jakim wartościom hołduje, a także jakie cele zamierza osiągnąć, czas na poznanie swojej grupy docelowej, a więc klientów oraz potencjalnych klientów, którzy już są lub mogą być zainteresowani ofertą Twojej firmy.

    Poznaj swój target

    To jeden z najważniejszych kroków w przygotowaniu do kampanii reklamowej, niezależnie od branży i dziedziny, w której porusza się firma. Musisz znać swoich odbiorców, bo od tego będzie zależało nie tylko to, jakie treści będziesz publikować na profilach w mediach społecznościowych, ale nawet jakim językiem będziesz zwracać się do odbiorców.

    Nie ma tutaj miejsca na przypadek, internauci szybko wyczuwają fałszywe nuty, więc musisz możliwie najlepiej przygotować się do współpracy z nimi. Dobrze zatem wiedzieć, czy grupa odbiorców Twojego produktu lub usługi to w większości mężczyźni czy kobiety, znać ich wiek, zainteresowanie, pasje, a nawet miejsca zamieszkania i zarobki. To wszystko wydaje się mocno szczegółowe, ale im więcej wiesz o swoim targecie, tym lepiej skonstruujesz dla niego ofertę. Na tej wiedzy trzeba będzie również oprzeć schemat komunikacyjny, dobrać język i sposób przekazu.

    Jak trafić do klienta?

    Znasz już siebie i swoich odbiorców, a więc pora na etap, w którym dobierzesz kanały komunikacji z potencjalnymi klientami marki. Nie zaczynaj działań ad hoc i chaotycznie, bo na starcie stracisz status poważnego gracza.

    Jeżeli chcesz wykreować profesjonalny wizerunek, bo i Twoja oferta przewiduje treści interesujące dla profesjonalistów, rozważ działania na portalu LinkedIn, który został doceniony przez marketerów. Większość z nich orzekła, że to najlepsze miejsce w sieci do kampanii business to business (B2B).

    Zawsze pamiętaj do kogo się zwracasz, mów branżowym językiem, podawaj takie treści, jakie i Ty chciałabyś/chciałbyś znaleźć w sieci. Staraj się nie tylko linkować dobre artykuły, ale buduj sobie wizerunek eksperta. Nie promuj nachalnie, to nie miejsce na to – wykorzystaj obecność ludzi z branży, by zbudować mocny wizerunek marki.

    To tylko przykład, więc weźmy taki z drugiej strony marketingowego świata – oferujesz produkty dla młodzieży, dajmy na to odzież. Jeśli Twoja grupa wiekowa mieści się w przedziale od 13 lat wzwyż, pomyśl o TikToku czy Snapchacie, to mit, że młodzi są głównie na Facebooku. Obecnie Facebook zdominowany jest przez użytkowników 35+, więc to nadal świetne miejsce na promocję producenta odzieży lub sklepu z ubraniami, ale na pewno nie dla piętnastolatków.

    Pomocna dłoń agencji Content Organica

    Jak widzisz, prowadzenie profili w social mediach to nie jest przysłowiowa kaszka z mleczkiem, tylko duże analityczne wyzwanie, terminowość, systematyczność, trzymanie się zasad portalu i kreatywność. Zdajemy sobie sprawę, że prowadząc firmę i tak masz sporo na głowie, poza tym masz prawo nie znać szczegółów: narzędzi do analizy danych, możliwości portali, rządzących nimi algorytmów.

    Dlatego uczciwie radzimy – powierz tę pracę w ręce profesjonalistów. Inaczej może skończyć się tak, że Ty się napracujesz, a efekty będą znikome. Albo jeszcze gorzej, popełnisz błędy w toku analizy i Twoja promocja, zamiast przynieść oczekiwane efekty sprzedażowe, wywoła kryzys wizerunkowy, z którego trudno będzie się wykaraskać bez pomocy specjalisty.

    Top

     

    Social media dla firm – skuteczne narzędzie marketingowe

    Zapewne obiły Ci się o uszy trywialne, zdawałoby się hasła, że jeśli nie ma Cię na Facebooku, nie istniejesz. Możesz się na takie banały oburzać, ale w zmieniającym się z dnia na dzień świecie coraz trudniej odmawiać temu stwierdzeniu racji. Nie sposób dłużej wzbraniać się z obecnością firmy czy marki w social mediach, zwłaszcza, że stanowią one wyjątkowe, także pod względem skuteczności w budowaniu wizerunku, narzędzie marketingowe.

    Social media z rozmachem

    Trudno wyobrazić sobie współczesny świat bez Internetu, w którym już nie tylko pracujemy i robimy zakupy. Za pośrednictwem sieci zamawiamy jedzenie, umawiamy się na wizytę u fryzjera, rezerwujemy bilety do kina, a co najważniejsze – komunikujemy się. To dlatego media społecznościowe tak dobrze wpisały się w nasze ludzkie potrzeby, że dziś są rutyną dla blisko 5 miliardów ludzi na całym świecie.

    Czytaj więcej

    Także dlatego social media stały się ważną częścią strategii działania mniejszych i większych biznesów. Agencje marketingowe szybko zdały sobie sprawę z ich mocy i niesłychanego zasięgu działania – nigdy wcześniej dotarcie do tak dużej społeczności jednocześnie nie było możliwe. Oczywiście, decydując się na kampanię reklamową w mediach społecznościowych, trzeba mieć na uwadze, że to nie magia, a algorytmy. Jeśli więc nasza strategia ma na celu skandalizowanie i tym samym wzbudzenie zainteresowania, musimy zdawać sobie sprawę, że stąpamy po kruchym lodzie, narażając się na kary od administratorów za naruszanie standardów.

    Handel idzie do sieci

    Social media w biznesie są nie tylko skutecznym narzędziem marketingowym, bywają podstawą funkcjonowania w ogóle. Można się było o tym dobitnie przekonać zwłaszcza w 2020 roku, kiedy światowa pandemia koronawirusa na długo i skutecznie zamknęła nas wszystkich w domach.

    Rynek zareagował błyskawicznie, aż 4 na 10 nowych firm, jakie założono w 2020 roku, to przedsiębiorstwa działające w sieci. Tylko w ciągu jednego pandemicznego roku przybyło w Polsce 1,7 tys. e-sklepów, a na popularnym portalu sprzedażowym Allegro działania rozpoczęło 15 tysięcy firm.

    Wraz z lockdownami i restrykcjami, siłą rzeczy zmieniały się nasze konsumenckie przyzwyczajenia. I choć nie wszyscy zrezygnowali z zakupów w realu, to handel w sieci zanotował prawdziwe złote żniwa. Produktów żywnościowych sprzedało się o prawie 400 procent więcej niż zazwyczaj, potężny skok (o 126 procent) przeżyły również drogerie.

    Dotrzyj do targetu

    Skoro już wiesz, że obecność firmy w sieci ma swoje niezaprzeczalne plusy, jeśli mowa o promocji, musisz wiedzieć także, że social media to wyjątkowo skuteczne kanały, za pomocą których możesz dotrzeć do ściśle sprecyzowanej grupy docelowej.

    Grupa docelowa natomiast to Twój target – osoby, które mogą być zainteresowane Twoim produktem czy usługą. Target określa osoby, dla których przeznaczona jest Twoja oferta, a więc trafia w ich potrzeby i zainteresowania.

    I tutaj właśnie social media dają nieograniczone niemal możliwości, już wyjaśniamy, dlaczego. Przede wszystkim założenie profili firmy na najpopularniejszych portalach społecznościowych nic Cię nie kosztuje. Mądrze skonstruowany profil, który wykorzysta możliwości social mediów, jest w stanie zapewnić Ci skuteczną promocję bez ponoszenia kosztów. Wszystko dzięki temu, że samodzielnie możesz zbudować społeczność wokół Twojej marki, trafiając do osób, które poczują z nią więź i jej zaufają.

    Jak? Są różne metody, aczkolwiek świetnie sprawdzają się, zwłaszcza na Facebooku czy LinkedIn, forach i grupach dyskusyjnych. Odnalezienie ludzi o zainteresowaniach zbliżonych do tego, co oferuje Twoja firma to poważny krok do sukcesu. Pamiętaj jednak, że w social mediach często lepiej postawić na content marketing i wartościowe treści (zwłaszcza, że zwykle reguluje to regulamin grup), niż na bombardowanie reklamami.

    Reklama niejedno ma imię

    Właśnie – reklama to kolejna opcja, która w social mediach bywa naprawdę efektywna. Promocja bowiem najskuteczniejsza jest wtedy, kiedy odbywa się wielotorowo. A zatem dobrym pomysłem jest z jednej strony dostarczanie wysokiej jakości contentu, na przykład recenzji, porad, wpisów na branżowym czy firmowym blogu, aby tę obecność w mediach potwierdzić za chwilę utrwalić ją dobrze sprofilowaną płatną reklamą.

    Dobrze sprofilowana to przy tym słowo-klucz, od tego zależy bowiem, czy sponsorowany post trafi do potencjalnych zainteresowanych. W menadżerze reklam można dokonać ustawień samodzielnie, wybierając wiek, lokalizację, zakres reklamy i kwotę, którą zamierzamy na nią przeznaczyć. Nie jest to może najłatwiejsze zadanie, ale też nie powinno nastręczyć zbyt wielu trudności osobie, która mniej więcej orientuje się w zasadach działania mediów społecznościowych.

    Spot w sieci

    Social media to nie tylko Facebook czy Instagram, to także popularny YouTube, który daje możliwość wykupienia reklam podczas filmów publikowanych przez twórców. W przypadku znanych yuoutuberów mówimy nawet o milionach odsłon, więc nawet jeśli jakaś część użytkowników platformy blokuje wyświetlanie reklam, to wciąż doskonały sposób dotarcia do naprawdę dużego grona, zwłaszcza, że coraz częściej nie da się pominąć spotu i trzeba go obejrzeć czy wysłuchać go do końca.

    Pora wspomnieć także o opcji reklamowania się, którą udostępniają inne portale, na przykład Spotify, na którym można dzielić się przede wszystkim muzyką oraz korzystać z utworów setek tysięcy muzyków z całego świata. Spotify to także podcasty, a warto pamiętać, o rosnącej popularności podcastów. Od kilku lat przekonuje nas o tym słynny marketingowy raport Hootsuite.

    Top

     

    Umiejscowienie social mediów w marketingu

    Można by pomyśleć, że media społecznościowe to doskonałe remedium na wszystko, od załamania rynku, przez regres w firmie, aż po kryzys wizerunkowy. Jest w tym ziarno prawdy, jednak warto pamiętać, że social media nie załatwią wszystkiego. Jeśli któryś element biznesowych czynności szwankuje, nie pomoże nawet najlepiej prowadzony na Instagramie czy TikToku profil.

    Wielotorowa promocja

    Promocja marki lub firmy w social mediach jest zwykle ważną składową całej marketingowej strategii. Nie powinna być jednak jedynym filarem marketingu, bo choćby i firma miała najlepszy standard, jeden filar nie zapewni jej równowagi. Dlatego postaramy się określić miejsce social mediów w marketingu i podpowiedzieć, gdzie i jak efektywnie wesprzeć działania promocyjne, wykorzystując potencjał mediów społecznościowych.

    Czytaj więcej

    W tym celu przyjrzymy się czterem popularnym strategiom marketingowym, które powinny znaleźć się w każdym profesjonalnie przygotowanym mediaplanie i wyjaśnimy Ci, gdzie i w jakich okolicznościach social media mogą okazać się nieocenionym wsparciem. Mowa tutaj o pozycjonowaniu, marketingu szeptanym, content marketingu i influencer marketingu.

    1 Social media w służbie SEO

    Media społecznościowe nie załatwią za nas sprawy promocji, nie wystarczy też samo założenie profili w social mediach, aby firma nagle zaczęła przynosić krociowe zyski. Jednak to właśnie one mogą wesprzeć nasze działania, także te podstawowe, a więc z zakresu pozycjonowania stron.

    Bo fakt, że firma powinna posiadać stronę www nie jest dziś niczym zaskakującym, wprost przeciwnie – zdziwienie może budzić raczej brak strony internetowej danego biznesu. Rzecz jednak w tym, że takich witryn jest w sieci blisko dwa miliardy, trzeba więc zadbać o to, aby nasza w ogóle miała szansę być widoczna.

    I na tym właśnie skupia się pozycjonowanie, czyli cały cykl czynności, które wykonuje pozycjoner, aby po wpisaniu konkretnej frazy w wyszukiwarce, nasza strona internetowa wyświetlała się na możliwie najwyższej pozycji w organicznych wynikach wyszukiwania., A zatem czy obecność w social mediach może przyczynić się do poprawy wskaźników SEO? Odpowiedź brzmi: tak. Może nie bezpośrednio, ale za to w znaczącym stopniu.

    1.1 O wysoką pozycję

    Pozycjonowanie to skomplikowany proces, który odbywa się jednocześnie na co najmniej kilku frontach. Jednym z nich jest dbałość o współczynnik CTR (click-trough rate), który wpływa na ranking strony w naturalnych wynikach wyszukiwania. Aby jednak ten wskaźnik zwiększyć, musimy sprawić, aby internauta kliknął w odnośnik.

    Wówczas z pomocą przychodzą social media – dzięki obecności marki na przykład na portalach społecznościowych, wzrasta zarówno rozpoznawalność, jak i poziom zaufania, którym darzą ją klienci. Oczywiście pod warunkiem, że profil marki prowadzony jest profesjonalnie, materiały ukazują się regularnie, a i sama marka wchodzi w częste interakcje ze swoimi obserwatorami.

    To zresztą podwójnie ważne, bo Google, który przecież, za sprawą algorytmów, decyduje o pozycji naszej strony internetowej w wynikach wyszukiwania, przywiązuje coraz większą wagę do jakości linków, jakie kierują do naszej witryny. Im lepszej są one jakości, tym mamy szansę na wyższą pozycję w wynikach organicznych.

    Na pozycję w SERP (Search Engine Result Page) wpływ ma zaufanie, jaką wyszukiwarka Google darzy naszą witrynę, a nad tym zaufaniem możemy pracować właśnie z pomocą social mediów. To dzięki nim pozyskujemy coś, co nazywa się sygnałami społecznościowymi, a więc interakcje, jakie zachodzą między użytkownikami mediów społecznościowych a profilem firmy. Nie na darmo walczymy więc w social mediach o followersów, lajki, komentarze i reakcje – wszystko to po to, aby nasza strona www wyglądała dla wyszukiwarki wiarygodnie.

    2 Dostarczaj dobre treści

    Media społecznościowe to w ogóle doskonałe narzędzie, służące do budowania wizerunku firmy, jednak trzeba pamiętać, że prowadzenie profili w social mediach nie może być doraźne ani tymczasowe. Jeśli chcemy wzbudzić ufność i sympatię klientów, trzeba dostarczać im content regularnie, najlepiej taki, który trafia w ich zainteresowania oraz potrzeby.

    W tym miejscu przechodzimy płynnie do kolejnej strategii, która odpowiednio wsparta za pomocą social mediów, ma szansę wpłynąć na poprawę wyników sprzedażowych naszej firmy. Mowa o content marketingu, czy też, jak brzmi jego polska nazwa, marketingu treści. Content marketing nie jest typową reklamą, jednak za sprawą unikalnych treści o wysokiej wartości merytorycznej, ma za zadanie zbudować firmie godny zaufania wizerunek. Z założenia wycelowany jest nie tylko do klientów, ale także do potencjalnych klientów, którzy, kiedy zechcą dokonać zakupu, skierują się do firmy, którą znają z wartościowych wypowiedzi i dużej fachowej wiedzy.

    2.1 Miejsce na treści

    Social media sprawdzają się w tej roli znakomicie, zwłaszcza popularne, jak Facebook czy Instagram, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby do szerzenia treści wykorzystać GoldenLine, LinkedIn, YouTube czy TikToka. Wszystko zależy od naszej kreatywności i pomysłu na prowadzenie profilu – tutaj nie ma wielu ograniczeń, pod warunkiem jednak, że nie naruszamy standardów portalu.

    Dla przykładu przyjrzymy się możliwościom, jakie w zakresie content marketingu oferuje najbardziej popularny portal społecznościowy na świecie, czyli Facebook. Po pierwsze mamy miejsce na własne posty, które możemy z łatwością publikować. Do postów dołącza się zdjęcia, filmy, infografiki – a to kolejny smaczek dla specjalistów od content marketingu. Na Facebooku da się także zamieszczać linki, a więc możemy promować na przykład swój profil na tym portalu lub profil w innym społecznościowym medium albo branżowy blog, na którym zamieszczamy wartościowe wpisy.

    Jak widać, potencjał social mediów w zakresie content marketingu jest imponujący, toteż choćby dlatego warto się nimi zainteresować. Warto przy tym pamiętać, że marketing nieustannie zmierza w kierunku human to human (H2H), a coraz większą wartość zaczyna mieć komunikacja z klientem, przypominająca raczej przyjacielską pogawędkę aniżeli biznesowe negocjacje. W ogóle klienta nie można już traktować mechanicznie, więc jeśli już teraz wiesz, że nie dasz rady zająć się komunikacją w mediach społecznościowych regularnie i na wysokim poziomie, rozważ zlecenie tych działań specjalistom.

    3 Szeptanka w social mediach

    Obok mediów społecznościowych obojętnie nie może przejść także żaden specjalista od marketingu szeptanego. To strategia marketingowa, która opiera się na naszym ludzkim zaufaniu do opinii i rekomendacji innych ludzi przed wyborem usługi czy dokonaniem zakupu. Okazuje się, że nie ma dla nas większego znaczenia, czy markę poleca nam sąsiad z klatki obok, czy nieznajomi z sieci.

    Szeptać, a więc rekomendować w zgrabny sposób (znów trzeba uważać na nachalną reklamę, bo narazimy się nie tylko na zdemaskowanie i kpiny, ale i na ban), można w różnych miejscach, na przykład na forach tematycznych. Miejsce typowych forów coraz częściej zajmują jednak media społecznościowe, choćby lubiany i doceniany przez profesjonalistów i poszukiwaczy kontaktów B2B LinkedIn. Dyskusje na tym portalu przypominają kształtem fora tematyczne, dlatego branżowa rekomendacja ma tam sens.

    Ale uwaga, dobry buzz marketing musi być subtelny – jeśli pojawimy się w dyskusji znikąd, zaczniemy promować usługi danej firmy, nie okraszając tej promocji wcześniejszymi wypowiedziami o merytorycznym charakterze, nasze szeptanie na niewiele się zda. Także buzz marketing trzeba bowiem robić z głową.

    4 Ustami influencera

    W ten sposób docieramy do ostatniej strategii, nad którą się tutaj pochylimy – influencer marketingu. To metoda, którą docenia coraz więcej marek, a która polega na niczym innym, jak poleceniu naszego produktu przez osobę, która w social mediach zdołała zbudować wokół siebie oddaną społeczność.

    Influencer marketing to trochę dziecko buzz marketingu, jednak przy wykorzystaniu postaci, która sobie na miano influencera zapracowała. Dobrym kanałem do prowadzenia influencer marketingu może być Instagram, portal, na którym największą wagę odgrywają obrazy.

    Swoje życie, codzienność czy pracę pokazują tam na zdjęciach osoby znane ze świata sportu, mody, polityki czy aktywiści społeczni. Fenomen social mediów polega jednak na tym, że influencerami z dużą siłą przebicia stali się także ludzie, którzy znani są jedynie za sprawą mediów społecznościowych, jak chociażby Mieciu z kanału Masochista na YouTube czy Gargamel, któremu udało się osiągnąć dużą popularność również na Instagramie.

    W tym miejscu pora na clue influencer marketingu – zanim się na niego zdecydujemy, musimy sprawdzić dwie najważniejsze kwestie. Po pierwsze, czy dany influencer trafia do naszej grupy docelowej, a po drugie, czy publikuje na kanałach, na których nasza grupa docelowa przebywa. Ponadto warto sprawdzić historię danego influencera, jeśli ma na swoim koncie jakieś skandale obyczajowe lub wypowiedzi niezgodne z wartościami naszej firmy, zatrudnienie go do promocji może być dla marki strzałem w kolano, wszak Internet nie zapomina.

    Top

     

    Influencer marketing – „dziecko” social mediów

    To jedno z najmłodszych dzieci marketingu internetowego, wraz ze wzrostem popularności mediów społecznościowych, szturmem zdobyło swoich zwolenników. Mowa o influencer marketingu, a więc strategii promocji marki lub firmy, która odbywa się za pośrednictwem znanych w social mediach osób. Zaufanie do influencera skutkować ma zaufaniem dla marki, ewentualnie wzbudzeniem zainteresowania marką.

    Influencer, czyli kto?

    Influencer marketing to w zasadzie dziecko, które ma dwójkę dobrze znanych marketingowych rodziców. Pierwszym są media społecznościowe, na gruncie których w ogóle influencing powstał. Drugim z powodzeniem możemy nazwać marketing szeptany, w tym działalność z pogranicza ambasadora marki.

    Czytaj więcej

    Influencer marketing ma na celu, oczywiście za obopólną zgodą, wykorzystanie wizerunku czy sympatii obserwatorów i followersów danego influencera, do promocji marki lub firmy. Zanim jednak wdamy się w szczegóły, o influencerach jako takich słów kilka.

    Infuencerami nazywa się osoby, które w świecie mediów społecznościowych stały się rozpoznawalne i zgromadziły wokół siebie społeczność. Dzięki temu wywierają na tę społeczność wpływ, toteż opinie, poczynania i mody zapoczątkowane przez influencerów są w social mediach szeroko komentowane.

    Ba, więcej – są komentowane także poza mediami społecznościowymi. A zatem zdarza się nagłówek w mediach tradycyjnych, jak na przykład: „Żona znanego piłkarza pokazała świąteczny outfit na Instagramie”. To kolejny dowód na to, jak mocno social media wgryzły się w naszą codzienną rutynę.

    Siła polecenia

    Naturalną konsekwencją zaistnienia w świecie Internetu takich osób, jak influencerzy, było powstanie influencer marketingu. Specjaliści od promocji w sieci szybko dostrzegli potencjał influencerów i opracowali strategię, która pozwala wykorzystać działalność wpływowych w sieci osób do promocji produktów, marek czy usług.

    W dużym skrócie influencer marketing polega na tym, że reklamodawcy, przedstawiciele marek lub agencje, zajmujące się promocją konkretnej marki, nawiązują z influencerem współpracę. Na bazie tej współpracy influencer reklamuje produkty danej marki w Internecie, jednak siła influencer marketingu tkwi w tym, że ta reklama nie jest klasycznym spotem.

    Różnica polega na sposobie komunikowania się influencera ze swoimi obserwatorami czy followersami. Sprawny influencer potrafi stworzyć taki materiał reklamowy, który nie odbiega klimatem od typowych dla niego treści, zaś polecenie produktu czy usługi sprytnie wplecione jest w filmik czy post. Może to być na przykład videoblog i recenzja produktu, może być post z przepisem i wykorzystaniem, dajmy na to, nowego typu polewy czekoladowej do ciasta.

    Sprawdź swojego influencera

    Możliwości są niemal nieograniczone, jednak reklamodawca powinien zachować czujność. Przede wszystkim warto postawić na współpracę z influencerem, który działa w naszej branży. Nie zawsze ilość obserwujących przekłada się na ich jakość. Poza tym dobrze jest sprawdzić historię naszego influencera, nie po to stawiamy na tego typu promocję w sieci, aby za chwilę gasić komunikacyjne pożary, spowodowane jego kiepskim doborem słów czy innym nietaktem.

    Skoro już mowa o zasięgach, warto w tym miejscu wyjaśnić, że rynek wyróżnia mikroinfluencerów (od 1000 do 100 000 odbiorców), makroinfluencerów (od 1000 do 10 000 odbiorców), megainfluencerów (ponad 1 mln. odbiorców).

    Rynek w ogóle lubi klasyfikacje, zatem influencerów zdążył podzielić również ze względu na treści, przyciągające obserwatorów i śledzących. Są więc idole, których fanów przyciąga osobowość i charyzma; eksperci – przyciągają dużą wiedzą w danej branży; lifestylerzy – mówiący i piszący o modzie, urodzie czy spędzaniu wolnego czasu; aktywiści, którzy poruszają ważne tematy społeczne, polityczne i gospodarcze oraz artyści, którzy zwracają uwagę obserwujących materiałami o wysokim poziomie estetyki.

    Infuencer a social media

    Związek influencerów z mediami społecznościowymi jest oczywisty – oni powstali w ogóle dzięki social mediom. To tam prowadzą swoją działalność, tam funkcjonując, będąc czasem jedynie wirtualną projekcją.

    Influencerzy bywają postaciami z pogranicza dwóch światów: realnego i wirtualnego, przy czym znani pozostają przede wszystkim ze swojego wirtualnego życia. Ile w nim prawdy – nie wiadomo, choć zdarzają się influencerzy, którzy na żywo spotykają się ze swoimi obserwatorami.

    Co ciekawe, influencerem z największą liczbą obserwujących jest w Polsce osoba, która najpierw stała się znana za sprawą swoich sukcesów sportowych, a dopiero na tej bazie zaczęła być postrzegana jako influencer – to Robert Lewandowski. Takich kombinacji może być zresztą więcej, jednak wszystkich influencerów łączy fakt, że ich działalność szerzy się przede wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych.

    Top

     

    Nie tylko administracja – marketing szeptany w social mediach

    Media społecznościowe okazały się niezwykle uniwersalnym narzędziem, które równą skutecznością odznacza się na rozmaitych marketingowych polach. Szczególne związki łączą social media z marketingiem szeptanym (nazywanym z angielska buzz marketingiem lub word-of-mouth marketingiem), dając ogrom możliwości dyskretnych poleceń czy merytorycznych dyskusji. Wszystko to po to, by wzbudzić zaufanie do marki poprzez wiarygodne rekomendacje, stosownie skonstruowane polecenia, a czasem i prowokacje celem wywołania szumu (stąd ów buzz). Konsekwencja wzrastającego zaufania jest oczywista – zwiększone zainteresowanie oraz finalnie sprzedaż.

    Wyszeptana promocja

    Jednak aby wszystko potoczyło się dokładnie w tym kierunku, trzeba zrozumieć specyfikę i potencjał, jakie mają media społecznościowe. Ich swobodny, często wręcz familiarny charakter, sprzyja wywoływaniu emocji, pomaga w budowaniu relacji. A przecież to właśnie na tym opiera się w dużej mierze jedna z najskuteczniejszych strategii marketingowych, zwana marektingiem szeptanym.

    Czytaj więcej

    Buzz marketing nazywa się także marketingiem plotki, nie bez przyczyny, bowiem nieco podobnie jak plotka działa. Dobrze przygotowany marketing szeptany rozprzestrzenia się dokładnie w taki sam sposób jak wspomniana plotka: szybko, samoczynnie, z ust do ust.

    Pora powiedzieć więcej o samym mechanizmie szeptania w Internecie – marketing szeptany to jeden ze sposobów promowania marki, produktu czy usługi w sieci, który ma za zadanie sprawić, że zrobi się o nim głośno. A zatem zadaniem szepczącego jest nie tylko polecanie danego produktu czy marki, które, choć zrobione dobrze, może być bardzo skuteczne, ale także potrafi łatwo zdemaskować strategię. Szepczący ma tak moderować dyskusję, aby promowany produkt był na ustach wszystkich.

    Marketingowy celebryta

    Można powiedzieć, że marketing szeptany rzeczywiście kieruje się zasadą, którą zdaje się wyznawać większość celebrytów: „Nieważne jak, byle mówili”. Specjaliści sięgają czasem po nietypowe środki, bywa że i skandalizujące, aby wywołać zamieszanie wokół produktu czy marki.

    Samo zamieszanie może jednak wywołać tyle samo dobrego, co złego, jak więc moderować dyskusję, by marce nie zaszkodzić, a ją wypromować?

    Przede wszystkim szeptanka musi wypadać naturalnie – wywoływanie dyskusji wokół danej marki nie może brzmieć nachalnie, bo wówczas marketing szeptany straci całą swoją magię. Jego fenomen polega bowiem na tym, że przypomina po prostu dyskusję osób znających temat. Marka musi się w tej dyskusji pojawić mimochodem, zainteresować i skłonić do rozmowy.

    Po drugie, ale równie ważne: marketing szeptany to nie miejsce na bezpośrednią reklamę. Jeśli pokusisz się o zbyt wiele, szybko zdemaskujesz swoje działania i czar pryśnie, a zamiast promocji narobisz marce szkody. Internauci to czułe grono obserwatorów, szybko wyczują manipulację czy fałsz, dlatego szeptanie nie może być nachalne, a samo wspomnienie o marce czy delikatna rekomendacja muszą być doskonale dopasowane do kontekstu dyskusji.

    Siła rekomendacji

    Dlaczego właściwie marketing szeptany uważa się za tak skuteczną strategię marketingową? Z prostej przyczyny – okazuje się, że poszukiwanie rekomendacji leży po prostu w ludzkiej naturze, bez względu na to, czy produkt poleca nam przyjaciel, czy nieznajomy w sieci. Internauci chętnie zasięgają opinii, sprawdzają oceny, czytają lub oglądają recenzje i dopiero na tej podstawie podejmują decyzję o zakupie. Gwoli ciekawostki, ponad 90 procent klientów ufa rekomendacjom znalezionym w Internecie równie mocno, co opiniom przyjaciół.

    Jak to się jednak ma do social mediów? Znacząco. Otóż social media zbudowane są na relacjach międzyludzkich, a ich istotą jest wzajemna komunikacja użytkowników. Oprócz codziennych uprzejmości i zwyczajnych rozmów, social media gromadzą użytkowników forów i grup tematycznych. To właśnie tam warto się rozejrzeć, chcąc wprowadzić w życie skuteczną szeptankę.

    Trzeba jednak pamiętać, że zawsze podstawą jest dobre rozpoznanie grupy docelowej. Istotny jest na przykład jej wiek, zainteresowania, miejsce zamieszkanie – dopiero znając takie dane, można skutecznie dobrać kanały komunikacji z grupą docelową. Jeśli to osoby między 35 a 55 rokiem życia, większość z nich znajdziemy na Facebooku, jeśli kobiety w wieku 20-25 lat, można spodziewać się ich na Instagramie, zaś młodzież koło 15 roku życia wybiera TikToka czy Snapchat. Wyposażeni w taką wiedzę możemy rozpocząć skuteczną szeptankę, byle nie przekroczyć w niej cienkiej granicy, która dzieli finezyjny buzz marketing od topornej reklamy.

    Top

     

    Jak prowadzić social media?

    Zdajemy sobie sprawę, że cały proces prowadzenia social mediów może wyglądać na skomplikowany. Tym bardziej, że wciąż przestrzegamy Cię, aby nie robić tego doraźnie i nie zdawać się na przypadek. Dlatego wiedz, że nie musisz prowadzić całej kampanii w social media sam, jeśli czujesz, że brak Ci na to czasu, cierpliwość czy po prostu chęci, agencja social media może okazać się dla Ciebie idealnym wyborem.

    Skorzystaj z doświadczenia, zasobów i kompetencji Content Organica, a my zadbamy o efektywność Twojej kampanii. Chcesz wiedzieć, jak pracujemy?

    [tabelka]

    8.1. Określenie celów klienta i założeń kampanii.

    Zanim zaczniemy ustalać szczegóły działań, chcemy poznać Ciebie, Twoją firmę i Twoje oczekiwania. Wspólnie ustalimy cele kampanii – główny i szczegółowe, bo to w zależności od nich przeprowadzimy różne typy aktywności na Twoich profilach społecznościowych. Zdefiniujemy założenia, po czym dokładnie się im przyjrzymy, decydując o działaniach, jakie należy podjąć, aby te założenia zrealizować.

    Czytaj więcej

    8.2. Ustalenie grupy docelowej i wybór kanałów social mediów.

    Kolejnym krokiem, po tym jak poznamy Ciebie i Twoją firmę, jest rozpoznanie Twoich klientów. Ustalimy, kto stanowi Twoją grupę docelową, określimy profil tak zwanego klienta idealnego. To w przypadku social mediów szczególnie ważne, ponieważ na tej podstawie zdecydujemy, z jakich kanałów komunikacji będziemy korzystać, aby do grupy docelowej trafić.

    8.3. Założenie profili na wybranych platformach lub przejęcie administracji istniejących profili.

    Przejdziemy następnie do kwestii technicznych – po tym, jak zdecydujemy, w których mediach społecznościowych będziemy się udzielać, założymy profile na wybranych platformach. Nie przejmuj się, jeśli już posiadasz taki profil. Nawet jeśli prowadzony był z doskoku, zajmiemy się nim i jego administracją, czyniąc go atrakcyjnym dla Twoich klientów.

    8.4. Przygotowanie kreacji wizualnej i opisów profili, integracja profili z Twoją stroną internetową.

    Czas na opracowanie tego, co zobaczą Twoi odbiorcy, a więc na kreację wizualną. Przygotujemy ją i przedstawimy do Twojej akceptacji. Podobnie jak opisy profili – klient od samego początku powinien wiedzieć, gdzie trafił. Na tym etapie zajmiemy się także integracją profili w social mediach ze stroną internetową. Oznacza to, że na Twojej stronie www pojawią się odnośniki, po kliknięciu w które odwiedzający będzie mógł polubić Twój profil w mediach społecznościowych lub się na niego przekierować.

    8.5. Opracowanie strategii komunikacji w social mediach.

    Znając Twoją grupę docelową oraz kanały komunikacji, za sprawą których chcemy do niej trafiać, skupimy się nad strategią komunikacji. Na tym etapie zdecydujemy na przykład w jakim tonie będziemy się wypowiadać, jak zwracać do swoich klientów, czy postawimy na treść, czy może na obraz.

    8.6. Ustalenie harmonogramu publikacji wpisów.

    Pora na wspólne decyzje, jakie posty, o jakim charakterze i kiedy będziemy publikować. Social media mogą wyglądać na medium spontaniczne, jednak jeśli chcemy, aby kampania była skuteczna, musimy ustalić harmonogram publikacji wpisów. Wpisy natomiast przygotujemy tak, aby zbliżały nas do wspólnie ustalonych celów.

    8.7. Administracja profili, emisja kampanii reklamowej na platformie oraz komunikacja z użytkownikami.

    Następny krok to nasza bieżąca praca nad administrowaniem profili Twojej marki w social mediach. Będziemy pilnować harmonogramu wpisów, na bieżąco je przygotowywać, zajmiemy się także opracowaniem i emisją płatnej kampanii reklamowej, aby uczynić ją możliwie najbardziej efektywną. Weźmiemy na siebie obowiązek komunikacji z użytkownikami social mediów, w razie kryzysu komunikacyjnego lub wizerunkowego, zajmiemy się wyjaśnieniem sprawy i będziemy łagodzić ich efekty.

    8.8. Raportowanie i optymalizacja kampanii w social mediach.

    Ostatni krok równie ważny jest dla Ciebie, co dla nas. To raportowanie, a więc sprawdzanie danych i analiza statystyk, które powiedzą nam, jakie są upodobania Twojej grupy docelowej, jakie posty wywołały najbardziej pożądane reakcje. Dzięki temu będziemy mogli zoptymalizować działania i przygotowywać dla Ciebie jeszcze bardziej skuteczne kampanie w social mediach.

    Top

     

    Praca w social media

    Rozwój social mediów oznacza zapotrzebowanie na różne związane z nimi umiejętności. Tym samym powstały zawody, które jeszcze kilkanaście lat temu można było skwitować pobłażliwym uśmiechem lub uznać za fantasmagorie. Dziś social media manager czy social media specialist to ważne ogniwa w większości agencji, które oferują biznesom obsługę mediów społecznościowych.

    Aby jednak takim szanowanym ekspertem zostać, trzeba wiedzieć całkiem sporo nie tylko o konstrukcji social mediów i ich możliwościach. Trzeba także odznaczać się naprawdę dużą kreatywnością, umiejętnościami przewidywania, być sprawnym strategiem, a przy tym porozumiewać się jasno i nienaganną polszczyzną (nie mylić z językiem literackim, chodzi raczej o komunikatywność i poprawność, styl pozostaje dowolny, pasujący do branży). Pojawia się zatem pytanie, jak zdobyć umiejętności przydatne w social mediach?

    Czytaj więcej

    Doświadczenie vs. praktyka

    Opcji jest wiele, my powiemy Wam o trzech, które naszym zdaniem są najbardziej efektywne. Po pierwsze możesz sięgnąć po publikacje, których ostatnimi czasy pojawiło się na rynku całe mnóstwo. Część z nich nie wniesie wiele do Twojego życia, zwłaszcza, jeśli masz już jakieś pojęcie o social mediach. Jest jednak kilka pozycji, po które warto sięgnąć i przekonać się, jak wiele wciąż jest do odkrycia.

    Na uwagę zasługują tutaj Monika Czaplicka i jej „Zarządzanie kryzysem w social media” czy Dariusz Puzyrkiewicz z „Biblią copywirtingu” oraz „Siłą Lucyfera. Ciemną stroną copywritingu”. To jednak książki, które otworzą Ci oczy na wiele zjawisk, pod warunkiem, że choć trochę wiesz już, jak to wszystko działa. Jeżeli natomiast jesteś dopiero aspirującym nindżą social media, zacznij od podstaw, czyli na przykład podręcznika „Twoja firma w social mediach” Marcina Żukowskiego.

    Książki i publikacje dotyczące mediów społecznościowych mają dużą wartość, jednak w tak dynamicznie zmieniającej się branży, jak marketing internetowy, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że treści szybko stracą na aktualności. A zatem akurat w tej branży książkę lepiej traktować jako uzupełnienie nabytej już wiedzy, rozwijać ją i weryfikować. Gdzie w takim razie tę wiedzę zdobyć? Czytaj dalej, zaraz Ci wszystko wyjaśnimy.

    Stażysta na froncie

    Wiemy, że ta opcja może Ci się nie spodobać, mamy świadomość nienajlepszych skojarzeń, związanych ze stażami. Pora pozbyć się stereotypów, bowiem staż może być Twoją najcenniejszą lekcją, jeśli chodzi o poruszanie się w social mediach.

    Możesz przeczytać tuzin książek, możesz subskrybować newslettery najsłynniejszych marketingowych tuzów i codziennie oglądać trzy webinaria na temat mediów społecznościowych – niestety, to nie oznacza, że już wiesz, jak prowadzić social media marketing. To branża, która hołduje zasadzie „learning by doing”, tutaj najwięcej nauczysz się doświadczając i próbując, podpatrując działania bardziej doświadczonych od Ciebie, czerpiąc z ich wiedzy pełnymi garściami. Wielu rzeczy nie wyczytasz z książek, bo social media są spontaniczne, interaktywne i nieprzewidywalne. Natomiast staż pod okiem doświadczonego specjalisty ma szansę nauczyć Cię, jak radzić sobie w różnych social mediowych sytuacjach.

    Jeśli chcesz związać swoją przyszłość z marketingiem internetowym, staż w dobrej agencji może otworzyć Ci wiele drzwi. Zwróć jednak uwagę, aby rzeczywiście była to agencja z wartościowym portfolio. Skoro masz poświęcić swój czas na naukę zawodu, poszukaj takiej, w której nie będziesz naczelną osobą parzącą kawę, ale gdzie ktoś naprawdę zechce nauczyć Cię tajników branży.

    A może szkolenie?

    Rynek oferuje sporo możliwości, nie wolno nam więc pominąć tej, która szturmem zdobywa sieć, a więc szkoleń z zakresu social mediów. Zwłaszcza w okresie pandemii swoją działalność nasilili wszyscy ci, którzy oferują swoje kursy online. To jest rozwiązanie – dla niektórych lepsze, dla innych gorsze, ale rozwiązanie.

    Dla kogo szkolenie z social mediów ma sens? Na pewno dla osób, które dopiero myślą o działalności w tej branży – zanim postawią na konkrety, mogą przekonać się na czym polega ta praca i ewentualnie rozwiać złudzenia. Szkolenie jest również ciekawą opcją dla pracowników agencji, które oferują takie usługi. Marketing internetowy musi naprawdę szybko podążać za zmieniającymi się na rynku trendami, dlatego podnoszenie kwalifikacji jest nieodzowne.

    Kolejna grupa, dla której szkolenie z social mediów może okazać się bardzo cenne, to przedsiębiorcy. Dzięki niemu będą mogli zrozumieć zasady rządzące tym wirtualnym światem, a jednocześnie nauczą się oceniać pracę osób, którym zlecili promowanie własnego biznesu w mediach społecznościowych.

    Oferty pracy w social mediach – na co zwrócić uwagę?

    Zanim zaczniesz wertować oferty pracy w social mediach (i sprawdzać ewentualne zarobki), odpowiedz sobie na kilka kluczowych pytań: czy masz lekkie pióro? Posiadasz analityczny umysł? Jesteś osobą kreatywną i nie brak Ci nowych pomysłów? Szybko się uczysz, masz dużą sprawność manualną, poczucie estetyki? Jesteś gotowa/gotowy na zmieniający się zakres obowiązków i elastyczne godziny pracy?

    Jeśli odpowiedzi na nie są twierdzące, rzeczywiście masz predyspozycje do pracy w social mediach. To zajęcie może wydawać się lekkie, łatwe i przyjemne, ale miej świadomość, że różni się od rekreacyjnego zaglądania na profile, jakie znasz z perspektywy obserwatora marki.

    W związku z tym, że siła mediów społecznościowych niezmiennie rośnie, portale pełne są ogłoszeń oferujących pracę w branży. Uważaj na nie, jak w każdej dziedzinie, także tutaj nie brakuje nieuczciwych przedsiębiorców. Przede wszystkim zwróć uwagę na to, czy potencjalny pracodawca podał widełki finansowe co do przyszłej pensji – to w branży dobry zwyczaj. Jeśli nie ma mowy o uposażeniu, zachowaj czujność.

    Poza tym wczytaj się w treść ogłoszenia, może się zdarzyć, że firma szuka człowieka-orkiestry, nazywając go specjalistą social mediów. W rzeczywistości chce mieć u siebie osobę, która zajmie się firmowymi profilami, SEO, optymalizacją, grafiką i content marketingiem. Oczywiście nie musisz od razu podejrzewać wszystkich o wyzysk, praca w social mediach często wymaga od kandydata łączenia różnych umiejętności, ale to łączenie nie powinno przekraczać norm zdrowego rozsądku.

    Jeżeli czytasz ten artykuł z perspektywy pracodawcy, nie obrażaj się. Mamy świadomość, że chcesz mieć u siebie człowieka, który szybko nauczy się wielu umiejętności, jak chociażby wykonanie prostych grafik. I to jest w porządku, pod warunkiem, że za te dodatkowe umiejętności zechcesz go docenić.

    Social media: freelancer czy etatowy social media manager?

    Nad tym dylematem głowią się zarządy biznesów z różnych branż, od motoryzacyjnej po restauracje i hotele: czy w zakresie obsługi social mediów postawić na agencję, czy może lepiej rozpocząć współpracę z wolnym strzelcem?

    Nie odpowiemy Ci na te pytania od razu, ponieważ, jak to zwykle w marketingu bywa, to zależy. Od czego? Przede wszystkim od budżetu, jaki możesz poświęcić na rozwój mediów społecznościowych, ale także od tego, czy chcesz angażować się w jakikolwiek sposób w sam proces social media marketingu, czy też nie.

    Jeśli masz czas i ochotę, a także czujesz, że posiadasz ku temu predyspozycje oraz chcesz zdobywać wiedzę na temat wirtualnych społeczności, dobrym wyborem może być dla Ciebie współpraca z freelancerem. Plusem tej kooperacji, poza niższymi kosztami, jest bezpośredni kontakt z wykonawcą, na którego pracę masz wpływ.

    Nie zapomnij jednak o sensownie skonstruowanej umowie, a także zdecyduj się na mailowe potwierdzenia co do poczynań freelancera. Wcześniej dobrze sprawdź jego portfolio, przekonaj się, czy nadajecie na tych samych falach i czy odpowiadają Ci jego kreacje – niech to będzie wyznacznikiem potencjalnej współpracy.

    Kiedy lepiej sprawdzi się agencja? Kiedy chcesz, aby praca nad Twoimi profilami w social mediach odbywała się kompleksowo. Tutaj jednak dowodzenie zwykle oddajesz innym, a na ewentualne modyfikacje musisz zwykle chwilę poczekać – prawdopodobnie takich klientów, jak Ty, jest tam znacznie więcej.

    Współpraca z agencją jest oczywiście droższa, ale za to nastawiona na efekty. Dostajesz tu cały pakiet usług, od analizy danych, przez ustalenie strategii, aż po dobrze sprofilowany content marketing. Taka obsługa musi kosztować, ponieważ w gruncie rzeczy angażuje wiele osób. Plusem umowy z agencją są właśnie te osoby: masz pewność, że w razie konieczności Twoim biznesem zajmie się wykwalifikowany zespół.

    Social media manager – obowiązki

    Media społecznościowe i związane z nimi potrzeby wykształciły na rynku kilka nowych zawodów. Jednym z nich jest social media manager (ogłoszeń nie brakuje: fraza „social media manager praca” w jednym tylko serwisie Pracuj.pl wyszukuje ponad 350 ofert). To osoba, zwana również social media community/content managerem, która odpowiada za komunikację firmy z klientami za pośrednictwem różnych społecznościowych platform. Oznacza to, że social media manager, poza zarządzaniem projektami, powinien posiadać umiejętności copywriterskie, audiowizualne (zwłaszcza w zakresie marketingu wideo), a przy okazji radzić sobie z obsługą klienta. W tej pracy, poza wiedzą marketingową, bezcenna jest też znajomość socjologii oraz psychologii, które pozwalają przewidzieć reakcje fanów lub klientów marki na działania w mediach społecznościowych.

    Myli się ten, kto myśli, że praca social media managera sprowadza się do publikowania postów. Owszem to jeden z etapów tego zajęcia, ale raczej końcowych. Social media manager, zanim w ogóle zabierze się za publikowanie czegokolwiek, opracowuje dla firmy strategię obecności w mediach społecznościowych. Wyznacza jej cele i dopasowuje zadania, za sprawą których chce te cele osiągać. Nie ma skutecznej strategii bez analizy danych – social media manager musi poznać nie tylko firmę i markę, ale także, a może przede wszystkim, grupę docelową, z którą przyjdzie mu się komunikować.

    Jak widać, praca social media managera wymaga sporego wachlarza umiejętności. Oczywiście można spróbować je zdobyć poprzez doświadczenie, co zapewne jest osiągalne dla osób ze szczególnymi predyspozycjami w tym zakresie. Dla tych, którzy chcą dawki profesjonalnej wiedzy, jest kurs social media managaer, a dla wyjątkowo ambitnych social media manager studia, które uruchomiło w trybie podyplomowym kilka polskich uczelni, w tym Uniwersytet Warszawski.

    Social media specialist

    Specjalista od social mediów ma nieco inne zadania, choć wiele zależy od danej agencji – czasami przenikają się z działaniami social media account lub social media managera. Najczęściej jednak do jego obowiązków należy budowanie strategii komunikacyjnej marek w social mediach, a także późniejsze egzekwowanie powierzonych zadań. Specjalista social mediów zajmuje się także reklamami za pośrednictwem Facebook Ads.

    W tej pracy potrzebna jest umiejętność analitycznego myślenia, a jednocześnie doza kreatywności. Nieszablonowe strategie sprawdzają się najlepiej, dlatego social media specialst musi podczas ich opracowywania wykorzystywać pokłady twórczego myślenia. Od przyjętej taktyki będzie bowiem zależał content, którego przygotowywaniem zajmuje się social media manager.

    Pojawia się pytanie, czy w takim razie to social media specialist stoi szczebelek wyżej niż manager? W zasadzie tak, choć ich zadania różnią się od siebie. Różnią się także wynagrodzenia: pensja social media managera oscyluje zwykle około 4 tys. zł, natomiast social media specialst zarobki ma na poziomie 5 tys. zł i więcej.

    Social media ninja, czyli kto?

    Kilka lat temu Internet roił się od określeń „social media ninja” czy „social media zombie”. O ile to drugie z założenia budzi dość negatywne konotacje, tak nindża, można powiedzieć, zyskał nawet sympatię.

    Takim nindżą mianowała się osoba, która po prostu wiedziała, jak działają social media, sprawnie poruszała się pomiędzy różnymi kanałami przekazu, tworząc content, który zainteresuje grupę docelową. Być może nieustanna czujność, reakcja na każdy fałszywy ruch i szybkość działania zbliżały ją do statusu wirtualnego nindży. Wydaje się jednak, że dziś czas nindży się skończył, w social mediach wyraźnie weszliśmy w erę strategów.

    Dziś rolę samozwańczych wojowników przejęły agencje i freelancerzy, dokładnie social media managerowie i specjaliści od mediów społecznościowych. Intuicję zastąpiły analizy danych, a doraźne działania mediaplany i marketingowe strategie.

    Nie znaczy to jednak, że przestał liczyć się polot, przeciwnie. Klient jest dziś bardziej świadomy i bardziej wymagający, toteż ten element nie mógł stracić na jakości. Praca nindży została jednak sformalizowana, tracąc może fantazyjną nazwę, ale zyskując na wiarygodności.

    Jakie są zarobki w social mediach?

    Uposażenia osób, pracujących w social mediach znacznie się od siebie różnią. Wiele zależy od wiedzy, doświadczenia i umiejętności oraz oczywiście od zajmowanego stanowiska. W mediach społecznościowych popularnym rozwiązaniem jest także współpraca z freelancerami, tutaj zarobki wyznacza się często na podstawie roboczogodzin, za teksty rozlicza się z kolei w zależności od ilości znaków.

    Doraźna współpraca z freelancerem może kosztować już od 1000 zł miesięcznie, inaczej rzecz się ma w przypadku stałych etatowych pracowników firmy. Tyle, że tutaj także jest dużo zmiennych, ponieważ niektóre agencje łączą stanowiska, inne rozbijają je na kilka różnych szczebli. Stąd też dysproporcje w zarobkach: social media moderator, odpowiadający jedynie dodawanie postów, odpowiadanie na komentarze i ogólnie pojmowany wizerunek (przy czym posty to dzieło copywriterów, obrazy – grafików) zarabia zwykle nie więcej niż 3000 zł.

    Social media manager może zarabiać nieco więcej niż moderator, choć średnio jego zarobki szacuje się na około 4000 zł. Social media specialist zazwyczaj zarabia około tysiąca złotych więcej, choć jego zarobki mogą sięgać nawet 7000 zł, w zależności od miejsca pracy i zakresu działań.

    Bywa, że po drodze znajdują się jeszcze stanowiska, jak social media performance specialist, zajmujący się planowaniem, tworzeniem oraz optymalizacją kampanii reklamowych – jego pensja sięga zwykle około 5 tys. zł. Szczyt na tej marketingowej drabinie zajmuje head/director of social media, które zarabia miesięcznie nawet 10 000 zł

    Praca zdalna w social mediach

    To, co było dotąd domeną pracowników związanych z marketingiem internetowym, a więc praca zdalna, przez pandemiczny rok okazało się rozwiązaniem dla wielu branż. Tymczasem praca zdalna w social mediach ma się dobrze od lat, do jej wykonywania potrzebny jest komputer z Internetem i oczywiście umiejętność skoncentrowania się na pracy mimo pozostawania w domu.

    Oferty pracy, związane z pracą w social mediach, wciąż często mówią o pracy zdalnej, jednak nie zawsze. Zdarza się, że firma chce mieć specjalistę na miejscu, co często ułatwia współpracę i ma niemały wpływ na kontakty interpersonalne. Niewątpliwie łatwiej zbudować zgraną drużynę wówczas, kiedy ludzie znają się wzajemnie nie tylko z bożonarodzeniowych bankietów oraz narad, ale gdy obcują ze sobą na co dzień.

    W użyciu bywają również rozwiązania, które nazwalibyśmy pośrednimi: praca generalnie odbywa się zdalnie, jednak dzień lub dwa pracownik powinien bywać w biurze. To także niezły pomysł, który może poprawić przepływ informacji, a w przypadku na przykład social media managera, którego godziny pracy muszą być elastyczne, nie zaburza harmonogramu wykonywania obowiązków.

    Top

     

    Social media – grafika ważniejsza niż teksty?

    Social media to specyficzny nośnik, kuszący interfejs i łatwość użytkowania, sprawia że internauci odwiedzają je chętnie i często bez wyraźnej przyczyny. Ich efemeryczność i momentalność reakcji powodują, że szybko się od nich uzależniamy. Dają nam bowiem wrażenie, że jeśli nie zajrzymy na swoje społecznościowe profile przynajmniej kilka razy dziennie, ominie nas coś ważnego.

    Media społecznościowe w dużej mierze bazują na obrazach: zdjęciach, grafikach, infografikach albo obrazach ruchomych: pokazach slajdów, animacjach i filmach. Nie bez przyczyny kulturoznawcy podkreślają, że XX wiek wytworzył kulturę obrazu, która, naturalną koleją rzeczy, przeniosła się także do sfery Internetu.

    Czytaj więcej

    Dlaczego wolimy patrzeć?

    Zajmujący się filozofią mediów profesor Jan Hudzik w ogóle uważa, że zaczęliśmy traktować świat, jak wielki ekran, na którym obserwujemy cykl następujących po sobie obrazów. Badacze kultury twierdzą natomiast, że człowiek ewoluował od homo sapiens do homo videns, ustanawiając gatunek, dla którego to, co zobaczone, ma znaczenie większe od tego, co napisane czy wypowiedziane.

    Współczesny świat, zwłaszcza tradycyjnej reklamy dobrze o tym wie, toteż jak nigdy wcześniej w historii ludzkości, zewsząd atakowani jesteśmy obrazami. Telewizja, telebimy, wyświetlacze, banery, plakaty, ulotki – codzienne życie obfituje w obrazy. A my, jak się okazuje, po prostu je polubiliśmy. Być może dlatego, że, jak mówi Giovanni Sartori, nadmiar widzenia wprawdzie zubaża nasze rozumowanie, ale zwalnia z większego zaangażowania intelektualnego, jakie musimy włożyć w zrozumienie słów.

    Patrząc na tę naukową analizę współczesnego świata, wydaje się, że social media są zarówno doskonałym wytworem współczesności, jak i konsekwencją zmian, jakie na przestrzeni lat zaszły w człowieku. Czy jednak rzeczywiście obraz rządzi wirtualnym światem mediów społecznościowych?

    W mocy obrazu

    Poniekąd tak. Social media dają obrazom wielką moc, zwłaszcza rosnący w siłę Instagram, którego konstrukcja sprzyja publikowaniu przede wszystkim zdjęć. Sam portal posiada wprawdzie możliwość tworzenia postów, ale ich czytanie nie jest tam szczególnie wygodne. Zwłaszcza dłuższe wpisy niekoniecznie sprawdzają się w przypadku wąskich ekranów smartfonów.

    Na obraz nastawiony jest też Snapchat, przy czym ten wykorzystuje dodatkowo przyciągającą użytkowników efemeryczność mediów. Obraz na Snapchacie jest nietrwały, jego wyświetlanie trwa kilka sekund, po czym bezpowrotnie znika. Ta momentalność jest dla ciekawskiej natury człowieka-podglądacza jeszcze bardziej kusząca.

    Pozostaje zatem pytanie – czy jest w tym wszystkim miejsce na treści? A może obraz, w tym film, na dobre zawojował social media, nie pozostawiając przestrzeni dla słowa pisanego?

    Słowo kontra obraz?

    Przede wszystkim trzeba zmienić myślenie o opozycji słowa i obrazu. Współczesne media to wielka fuzja różnych środków przekazu, w których fonia miesza się z wizją, podcasty uzupełniane są przez fotografie, teksty okraszane grafikami, a długim postom towarzyszą filmy.

    Doświadczenie pokazuje, że zamiast użalać się nad zmieniającym się dynamicznie światem, lepiej wykorzystać możliwości, które daje. Skoro człowiek łaknie obrazu, dajmy mu go, ale w towarzystwie dobrego tekstu. Chcemy nośnej treści – napiszmy trafny komentarz, okraszając go adekwatnym filmikiem.

    Im mniej walki z trendami, tym lepiej – poznaj upodobania swojej grupy docelowej i daj jej to, czego oczekuje. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby obrazowi towarzyszyła wartościowa treść. Zresztą, social media to nie komnata do kontemplacji, a dodanie zdjęcia do ważkiej treści zawęzi pole do interpretacji. Co więcej, dobre zdjęcie może zachęcić do zgłębienia treści, więc jeśli zależy Ci na uwadze Twoich obserwatorów, nie bój się użyć takiego fortelu.

    Target ma głos

    To, czy Twój profil powinien obfitować w obrazy, a teksty stanowić jedynie krótki komentarz, czy może odwrotnie – powinieneś zainwestować energię w dłuższe posty, a ewentualnie od czasu do czasu dodać do nich wartościową grafikę, zależeć będzie od kilku ważnych czynników. Najważniejszą jest Twój target, czyli grupa docelowa, do której kierujesz swoją ofertę. Pod uwagę musisz wziąć jej wiek, zainteresowania, upodobania i potrzeby – dzięki temu jasne stanie się, za sprawą jakiego medium można do niej trafić.

    Kiedy już zdecydujesz się na konkretne medium, pora zbadać panujące tam trendy. Jeśli większość Twojego targetu to bywalcy TikToka, jasne staje się, że ich uwagę zwrócisz krótkimi filmami. Instagramowicze? Musisz zainwestować w dobre zdjęcia lub grafiki (tutaj na uwagę zasługuje na przykład Krakus, który tworzy obrazy ze swoich ogórków konserwowych, dodając do grafik zabawne teksty), bo tekst na Instagramie zwykle bywa dodatkiem. Oczywiście zdarzają się influencerzy, którzy stawiają na dłuższe posty, jednak z perspektywy użytkownika, nie jest to najwygodniejsze medium, jeśli chodzi o czytanie.

    Nieco inaczej rzecz ma się w przypadku Facebooka, tam nie brak influencerów, którzy stawiają wyłącznie na teksty, z rzadka załączając do nich zdjęcia (jak bezkompromisowy sopocki nauczyciel Paweł Lęcki). Tekst na Facebooku się broni, ale prawdopodobnie z prostej przyczyny – w ostatnich latach wzrosła średnia wieku użytkowników tego portalu, a dla pokolenia 30+ słowo pisanie wciąż ma spore znaczenie.

    To nie jest ostatnie słowo

    Podsumowując, to nie tak, że w mediach społecznościowych rządzi jedynie obraz. Owszem, ma sporą siłę rażenia, czego dowodem są choćby wszechobecne i krążące po Internecie memy. Jednak wystarczy spojrzeć na virale, które co i rusz opanowują sieć – bardzo często bywają nimi tweety, czyli krótkie wypowiedzi z Twittera. To natomiast żywy dowód na to, że słowo nie straciło na wartości, jednak proporcja obraz-tekst w dużej mierze zależy od upodobań i potrzeb grupy docelowej, z którą się za sprawą social mediów komunikujemy.

    Top

     

    Korzyści social media marketingu

    Mariaż social mediów i marketingu wydaje się szczególnie udany. Media społecznościowe stwarzają marketerom pole do działania na zupełnie nowych przestrzeniach. To właśnie w social media marketingu można mówić o komunikacyjnej rewolucji – po raz pierwszy marka i jej odbiorca mają w procesie promocji takie same szanse na reakcję.

    Porozmawiać z marką

    Media społecznościowe odwróciły schemat reklamowej komunikacji, odbiorca przestał być bierny, nadawca, paradoksalnie, stracił, ale zyskał. Stracił jednogłos, którym do tej pory posługiwał się w kampanii, za to zyskał informację zwrotną od klienta. Co więcej, aby ją otrzymać, nie musi zdawać się już na tony analiz i domysłów, ponieważ klient czy usługobiorca może się z nim skontaktować w czasie rzeczywistym. Owszem, sprawiło to, że osoby odpowiedzialne za prowadzenie social mediów lub też e-rzecznicy marek, mają pełne ręce roboty, jednak po raz pierwszy można mówić o wzajemnej interakcji na tak szeroką skalę.

    Czytaj więcej

    Możliwość bezpośredniego kontaktu znacznie skróciła dystans pomiędzy klientem a marką. Marka przestała być odległa i niedostępna, dziś można do niej napisać, można skomentować jej post, potraktować ją jak znajomą. Dla specjalistów od marketingu social media stały się Świętym Graalem – istnym skarbem, za sprawą którego mogą kreować wizerunek, naprawiać nadwątlony, reagować zanim wybuchną komunikacyjne i wizerunkowe pożary.

    Media społecznościowe oraz poczucie bezpośredniego, choć przecież zapośredniczonego, kontaktu, przysługują się także pracy nad świadomością marki. To wszystko: zaufanie, rozpoznawalność, sympatia to emocje, a jak wiadomo, nic nie sprzedaje lepiej niż emocje właśnie.

    Social listening

    Dzięki temu, że social media angażują obie strony komunikacyjnej relacji, z perspektywy biznesowej otrzymujemy do ręki potężne narzędzie. To w zasadzie zjawisko, nazywane social listeningiem, czyli, tłumacząc w największym skrócie, wsłuchiwaniem się w głosy pochodzące z mediów społecznościowych.

    Ponieważ portale dają naszym obserwującym możliwość zostawienia komentarza czy reakcji (często w graficznej postaci emoji), z perspektywy nadawcy komunikatu możemy błyskawicznie przeanalizować, z jakimi emocjami spotkał się opublikowany przez nas materiał.

    Ważne, aby mądrze tę lekcję odrobić i nauczyć się słuchać swojej grupy docelowej. Wówczas będziemy w stanie dostarczać jej treści, jakich potrzebuje, a w konsekwencji budować wokół swojej marki oddaną i zaufaną społeczność.

    Marketing na nowym poziomie

    Social media mocno zatrzęsły marketingowym rynkiem, to właśnie za ich sprawą możemy mówić o dwóch ważnych strategiach, którymi chętnie posługują się marki. Te zaś powstały na gruncie mediów społecznościowych, ponieważ umożliwił to ich unikatowy charakter.

    Mowa o real-time marketingu, czyli strategii, która polega na reagowaniu w czasie rzeczywistym na sytuacje, które mają miejsce na świecie, choćby nie były one do końca związane z marką. Sprawny marketer znajdzie jednak nić powiązań, a wsparty przez dobrego grafika, jest w stanie stworzyć kreację, która zapadnie w pamięć oglądających.

    Dobrym przykładem real-time marketingu była natychmiastowa reakcja dwóch dużych sieci handlowych: Lidla i Aldiego na historię o langunie na krakowskim drzewie, czyli, jak się okazało, rogaliku, który zawieszony na gałęzi, przypominał mieszkańcom niebezpieczną jaszczurkę. Obie marki natychmiast, wykorzystując sympatyczną grafikę i dobre marketingowe hasła, zaprosiły klientów na croissanty z własnej piekarni.

    Przywykliśmy do real-time marketingu, jednak warto mieć z tyłu głowy, że bez social mediów, tego typu reakcja, nawet jeśli byłaby możliwa, nie miałaby po prostu siły przebicia.

    Zrodzony z social mediów

    Kolejny sposób promocji, który powstał tylko dzięki social mediom, to influencer marketing. Influencer w ogóle istnieje przede wszystkim w mediach społecznościowych, tam zaznacza swoją obecność, publikuje, gromadzi wokół siebie ludzi, którzy obserwują i komentują jego poczynania.

    Jako że ma na tę swoją społeczność wpływ (ang. influence), szybko zainteresował się nim marketing internetowy, wykorzystując obecność influencerów w procesie promocji. W ramach zawartej umowy influencer zobligowany jest do przedstawienia na swoim profilu marki, produktu lub usługi. Siła jego oddziaływania polega jednak na tym, że taki sponsorowany post czy videoblog niewiele różni się od zazwyczaj rozpowszechnianych treści, dzięki czemu budzi zaufanie followersów. Nawet jeśli reklama jest jawna i widoczna, a podana w przystępny, zabawny czy po prostu smaczny sposób, nadal nie razi, a nawet budzi zainteresowanie śledzących danego influencera. Znakomitym przykładem bywają tu youtuberzy, na przykład zespół kanału Historia bez cenzury, który potrafi sympatycznie powiązać reklamowany produkt z tematyką tworzonych przez siebie materiałów.

    SEO w górę

    Posiadanie aktywnych profili w social mediach, publikowanie postów i zdobywanie interakcji ma także całkiem wymierne korzyści, jeśli chodzi o pozycjonowanie. Google docenia społeczne zaufanie i dzięki social mediom wyżej pozycjonuje naszą witrynę w wyszukiwaniach organicznych. Za sprawą aktywności na profilach w portalach społecznościowych ma szansę wzrosnąć także statystyka wejść na stronę internetową firmy.

    Poza tym do social mediów marketerów przyciągają koszty, a właściwie ich brak. Firmowe profile w mediach społecznościowych można założyć i prowadzić za darmo, a to nie lada gratka, biorąc pod uwagę, że tylko w Polsce najpopularniejsze medium społecznościowe – Facebook – zgromadził prawie 70% populacji kraju.

    Istnieje w social mediach opcja płatnej reklamy, którą można wykorzystać, ale przecież nie trzeba. Poza tym kampanię można skonstruować tak, aby kosztowała dosłownie kilka złotych dziennie.

    Podejrzyj swój target

    Wymieniając zalety social mediów trudno nie wspomnieć o jeszcze jednej – portale umożliwiają nam zwykle dostęp do statystyk. Dzięki temu wraz z profilem, za pośrednictwem którego jesteśmy w stanie się komunikować, promować, dbać o wizerunek, a nawet robić ankiety, konkursy i prowadzić sprzedaż, otrzymujemy solidne narzędzie analityczne. Przy odrobinie wprawy oraz oczywiście chęci, możemy z niego wyczytać takie informacje o swojej grupie docelowej, które pomogą nam tworzyć jeszcze skuteczniejsze treści, trafiające w gust i potrzeby naszych odbiorców.

    Top

     

    Zagrożenia social media marketingu

    Obecność marki w social mediach to właściwie współczesny standard. I dobrze, ponieważ ten standard ma sporo zalet. Za pomocą mediów społecznościowych nie dość, że można trafić idealnie i wprost do swojej ściśle określonej grupy docelowej, to na dodatek daje się osiągać zasięgi, o jakich tradycyjny marketing mógłby tylko pomarzyć. Co więcej, założenie i prowadzenie profilu na Instagramie, LinkedIn czy TikToku jest darmowe, a jedynym, co ogranicza kreatywność specjalistów social media, mogą być regulaminy i standardy portalu.

    Czy jednak oznacza to, że media społecznościowe to ideał i w zasadzie wystarczy, że nasza marka dobrze poprowadzi promocję w social mediach, a zamówienia posypią się drzwiami i oknami? Niestety nie.

    Czytaj więcej

    Jak mieć dobre media?

    Social media marketing, podobnie jak każda inna strategia promocji, ma swoje wady Przede wszystkim jednak z marketingiem w mediach społecznościowych wiąże się kilka zagrożeń, które mogą przysporzyć marce sporo problemów.

    Na początek, za twórcami rankingu czterdziestu najlepiej prowadzonych stron firmowych na Facebooku (Internet Standard), przypomnimy, jaki powinien być dobrze prowadzony w social mediach profil. Otóż oczekuje się, że będzie on dostarczał wartościowych informacji (kłania się w tym miejscu wszechobecny content marketing), a wraz z nimi potencjalnym klientom powodów do obserwowania. Skuteczny fanpage angażuje swoich odbiorców, prowokuje do interakcji, a kiedy już do nich dojdzie – odpowiada, reaguje, wyjaśnia. Autorzy ranking radzą: „Martw się mniej o rozwijanie dobrych aplikacji, a więcej o prowadzenie dobrej rozmowy, obserwuj i monitoruj”. A zatem na pierwszym miejscu pozostaje dialog, zaraz za nim idą dobre, wartościowe treści, które wywołają interakcje. To ważne, aby fanpage nie był oderwany od rzeczywistości, powinien się wzajemnie uzupełniać zarówno ze stroną www, e-sklepem, jak i resztą marketingowych strategii brandu.

    Grzech ignorancji

    Tutaj pojawia się haczyk, bowiem marketing w mediach społecznościowych i Internecie w ogóle, różni się od tradycyjnego jedną zasadniczą kwestią – udział w procesie, niemal na równi z nadawcą komunikatu – biorą także odbiorcy. To oni traktują polubioną markę personalnie, oni podchodzą do tej relacji emocjonalnie, obdarzając ulubioną firmę zaufaniem.

    Tymczasem markom zdarza się w toku zdobywania popularności zapomnieć o ludziach, którzy stanowią grono jej odbiorców. Z punktu widzenia firmy mogą to być zupełne drobiazgi: pozostawiane bez odpowiedzi pytania, niewyjaśnione nieporozumienie, zignorowana skarga. W mediach społecznościowych trzeba być szczególnie czujnym – ów rzekomy drobiazg może doprowadzić do kryzysu komunikacyjnego, któremu zresztą wystarczy iskra, żeby stać się wizerunkową katastrofą.

    Marka strzela samobója

    Kryzys wizerunkowy to w ogóle zagrożenie, wynikłe ze spontanicznego i interaktywnego charakteru social mediów. Ten pozorowany kontakt w czasie rzeczywistym, coraz mocniej przypominający rozmowy twarzą w twarz, ma jedną główną wadę – nie sposób wyrazić przezeń intencji. Te z perspektywy marki zwykle bywają dobre, ale nie bez przyczyny mawia się, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

    O tym piekle zapewne świetnie pamiętają marki, które chciały dobrze, a wyszło jak wyszło. Bo trzeba wiedzieć, że kryzys wizerunkowy nie zawsze zaczyna się od niezadowolonego klienta. Bardzo często jego przyczyna tkwi gdzieś indziej – marka, publikując kontrowersyjne obrazy lub zadając nieprzemyślane pytania, naraża się na wizerunkową katastrofę (vide: Tiger i jego niefortunna kampania w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Powstania Warszawskiego). Pół biedy, jeśli potrafi wyjść z niej z twarzą, gorzej, jeśli zareaguje agresją. Wówczas może być pewna, że arogancką postawy jedynie napyta sobie biedy, a w konsekwencji ucierpi wizerunek marki.

    Zdarzają się też kryzysy wywołane przypadkiem, niefrasobliwością administratora profilu firmy w social mediach. Przykładem, który mógłby służyć za niechlubny wzór w tym zakresie jest słynny wpis marki Samsung na Twitterze, oczywiście reklamujący smartfony Samsunga, ale dodany z konkurencyjnego iPhone’a.

    W rękach wroga

    Social media marketing niesie ze sobą także inne ryzyko, można je w zasadzie nazwać technologicznym. Obecność w mediach społecznościowych to narażenie się na potencjalną kradzież danych osobowych, pozyskanie numeru karty płatniczej czy infekcje systemu spowodowane rozprzestrzeniającymi się w sieci wirusami.

    Poza tym może się zdarzyć, że profil naszej firmy znajdzie się w rękach nieuczciwej konkurencji i na przykład stracimy do niego dostęp, a wraz z nim społeczność obserwujących, nad budowaniem której pracowaliśmy miesiącami czy nawet latami.

    Media społecznościowe to także pole do działania dla hejterów, często pod przykrywką fałszywych kont. Nie firmując wypowiedzi własną twarzą rozpowszechniają fake newsy, zostawiają niewybredne komentarze, wywołują nieprzyjemne kłótnie. Wszystko to może obrócić się przeciwko wizerunkowi marki – dlatego administracja firmowych profili musi być nad wyraz czujna i reagować nawet na niewinne wzmianki. Te potrafią szybko, bo w mediach społecznościowych wszystko dzieje się w dużym tempie, przerodzić się kryzys w social media.

    Wprawdzie duzi gracze starają się walczyć z tym niepożądanym zjawiskiem, ale jego skala jest trudna do opanowania. Sam tylko Facebook w ciągu pół roku usuwa średnio około 1,5 miliarda fałszywych kont.

    Facebookowa dopamina

    Istnieje jeszcze co najmniej jedno zagrożenie, o którym w tym kontekście warto wspomnieć – to uzależniająca siła social mediów. Konstrukcja portali społecznościowych, ich przyjazny interfejs i znakomite dostosowanie strony do ekranów smartfonów sprawiają, że użytkownicy chętnie zaglądają na swoje profile, sprawdzając, co słychać u znajomych. Dla niektórych bywa to wciągające do tego stopnia, że scrollowaniu Twittera czy Facebooka poświęcają długie godziny. Specjaliści mówią wówczas o zespole uzależnienia od social mediów, które, choć formalnie chorobą nie jest, potrafi zasiać w życiu uzależnionego potężne spustoszenie.

    Mózg złakniony kolejnych wystrzałów dopaminy, znajduje je w sieci, na przykład wówczas, gdy zachwyci nas jakiś status czy lajki pod naszym zdjęciem. Problem pojawia się wówczas, gdy zadowolenie z obecności i kontaktów w mediach społecznościowych jest dla nas cenniejsze niż relacje w rzeczywistym świecie. Ten wykreowany w social mediach własny mikroświat jest zwykle erzacem, projekcją, zwłaszcza w przypadku osób z niskim poczuciem własnej wartości lub skłonnych do uzależnień.

    Top

     

    Cennik social media marketingu, czyli ile to wszystko kosztuje

    Jeśli ten rozdział interesuje Cię najmocniej i oczekujesz ściśle określonego cennika, musimy Cię nieco rozczarować. Social mediowe aktywności wycenia się bowiem bardzo różnie, trudno tutaj o konkrety. Przedstawimy Ci jednak cenowe widełki oraz wyjaśnimy, dlaczego prowadzenie mediów społecznościowych za 200 czy 300 złotych miesięcznie to pozorna oszczędność i lepiej sobie te 300 złotych przeznaczyć na hedonistyczne zachcianki.

    Social media są za darmo

    Jeśli jesteś już po lekturze naszych poprzednich rozdziałów, wiesz, że założenie profili firmowych w mediach społecznościowych nic nie kosztuje. Skoro tak, to dlaczego w ogóle rozmawiamy o kosztach ich prowadzenia? Przede wszystkim dlatego, że samo posiadanie profilu na Facebooku, Twitterze czy LinkedIn niewiele ma wspólnego z marketingiem. Ba, można posiadać wiele kont w różnych mediach społecznościowych i dalej nijak będzie się to miało do działań promocyjnych. Bo przez social media marketing rozumiemy działania, które mają pomóc w osiągnięciu celu Twojego biznesu, czy jest nim rynkowa rozpoznawalność, poprawa wizerunku, czy zwiększenie sprzedaży.

    Czytaj więcej

    Są to zatem działania, podyktowane przemyślaną strategią, a także poprzedzone solidną analizą danych. Skonstruowane powinny być natomiast w taki sposób, by z informacją trafiać do dobrze zidentyfikowanej i sprofilowanej grupy docelowej. Co więcej, komunikaty rozpowszechniane w mediach społecznościowych, muszą być dostosowane pod każdym względem, także językowym, aby trafić w gusta odbiorców.

    Ile kosztuje social media marketing?

    To wszystko oznacza dużo więcej pracy niż tylko wrzucenie od czasu do czasu zdjęcia czy postu na firmowy profil. Poza tworzeniem wpisów, grafik, zdjęć i infografik dopasowanych do działalności firmy oraz grupy docelowej, specjalista social media ma także za zadanie optymalizację profilu oraz monitorowanie zachowań społeczności firmy i jej konkurencji. Wykorzystuje w tym celu różne formaty, a jego codzienną rutyną jest analiza danych, które zmieniają się dynamicznie na skutek podejmowanych w sieci aktywności.

    Social media specialist, krótko mówiąc, dba o rozwój marki w sieci, buduje jej świadomość, podejmuje komunikację (nie zawsze miłą) z klientami i obserwatorami, tworzy wizerunek firmy w Internecie.

    To całe spektrum naprawdę odpowiedzialnych zadań, dlatego za social media marketing trzeba płacić. Czy wiele, to już pewnie kwestia indywidualna, my jednak przedstawimy Ci widełki cenowe, a także różne opcje dotyczące prowadzenia mediów społecznościowych, licząc, że nasze wskazówki pomogą Ci w podjęciu decyzji.

    Przejdźmy zatem do konkretów: koszt obsługi w social mediach mniejszej firmy zaczyna się od mniej więcej 800 zł miesięcznie, ale to bardzo okazyjna cena. Zwykle plasuje się na poziomie 1000-1500 zł w skali miesiąca. Większe firmy, dla których podejmuje się znacznie bardziej złożone aktywności, muszą liczyć się z kosztami rzędu 2000-5000 zł za miesiąc. Do tego należy doliczyć budżet reklamowy, więc to nie koniec wydatków.

    Na własną rękę

    Czy to dużo? I tak, i nie. Wiesz już, że marketing w social mediach nie sprowadza się do tweetu raz na jakiś czas czy wrzucenia zdjęcia nowego produktu z oferty na firmowy fanpage. Jeśli chcesz, żeby Twoja firma mogła mówić o społecznościowej strategii, musisz za te działania zapłacić, bo to praca na pełen etat. Do tego w różnych godzinach, ponieważ osoba odpowiedzialna za firmowe social media musi być czujna w zasadzie przez całą dobę. Jedno komunikacyjne nieporozumienie może skończyć się fatalnie i doprowadzić firmę do poważnego wizerunkowego kryzysu.

    Co zatem zrobić, jeśli dla Twojej firmy ta kwota wydaje się po prostu za wysoka? Możesz spróbować szukać tańszych rozwiązań, ale z doświadczenia wiemy, że oferty typu „prowadzenie social media od 199 zł/miesiąc” nie popłaca. Owszem, coś pojawi się na Twoim profilu od czasu do czasu, ale poza zasięgami, które siłą rzeczy zrobi post, efekt będzie żaden.

    Jeśli już masz wydawać te 200 czy 300 zł miesięcznie, lepiej zainwestuj w szkolenie z zakresu social media i albo zajmij się nimi osobiście, albo wytypuj pracownika, którego widzisz w tej roli. Takie szkolenie oczywiście wiąże się z pewnym wydatkiem, ale potraktuj to jako inwestycję w rozwój firmy – prosta kalkulacja wystarczy, aby przekonać się, że to opłacalny interes.

    Top

     

    Co powinien zawierać raport z social mediów?

    Twarde dane, statystyki, analizy – cały czas powtarzamy, że aby stworzyć skuteczną strategię marketingowa, potrzebujesz faktów. Zdania nie zmieniamy, jednak w przypadku raportowania działalności w social mediach musimy sobie na wstępie powiedzieć jedno: to nie jest łatwe zadanie. Tutaj nie ma jednego konkretnego wskaźnika, który wykaże efektywność działań. Co zatem powinien zawierać raport z social mediów, aby skutecznie wskazywać słabe i mocne elementy promocyjnej strategii?

    Wszystko zaczyna się od celu

    Przede wszystkim wypada najpierw wrócić do początku, czyli do etapu planowania kampanii. To wówczas wyznaczaliśmy cel główny i prowadzące do niego cele szczegółowe. Właśnie one będą naszym punktem zaczepienia podczas raportowania. Są tak samo ważne dla obu stron – autor raportu powinien wykazać, na ile te cele, dzięki promocji w mediach społecznościowych, udało się przybliżyć, odbiorca powinien z raportu wyczytać, jak na tę realizację wpłynęła działalność w social mediach.

    Czytaj więcej

    Ten związek między celami kampanii a podjętymi na profilach działaniami daje się zaprezentować za pomocą wskaźników. Trzeba jednak pamiętać, że takich wskaźników może być nawet kilkadziesiąt – czy raport powinien zawierać informację o nich wszystkich? W żadnym razie. Wówczas nie dość, że liczyłby krocie stron, to jeszcze niewiele by z niego wynikało.

    Inny cel, inny wskaźnik

    To raportujący musi zdecydować, które wskaźniki są istotne dla osiągnięcia określonych na początku założeń. Dla przykładu: jeśli celem była praca nad budową wizerunku oraz świadomości marki, wskaźnikami, które wykażą, na ile efektywna była kampania w social mediach, będą na przykład zasięgi postów, unikalna liczba użytkowników, do których komunikat trafił czy liczba nowych wzmianek o marce w sieci.

    Zupełnie inne wskaźniki będą natomiast istotne, jeżeli kampania miała na celu większe zaangażowanie użytkowników. Tutaj znaczenie będą miały na przykład liczba interakcji (w zależności od platformy mogą to być polubienia, subskrypcje czy komentarze), współczynnik zaangażowania czy okresowy spadek oraz przyrost audiencji.

    Nie należy skupiać się nad zbyt dużą ilością wskaźników, wówczas zamiast klarownego raportu może powstać wielki chaos z morzem danych, które de facto niewiele udowadniają. Tymczasem etap prezentacji danych jest niezwykle ważny, a sam raport powinien być jasny i czytelny, żeby można było powiedzieć, że jest zrobiony dobrze.

    Prosto, ale profesjonalnie

    Czy to oznacza dla marketera, że podczas social media reportingu powinien na siłę upraszczać dane i zależności między nimi a osiągniętymi efektami? Niekoniecznie, jednak osoba, składająca raport musi wziąć pod uwagę, dla kogo go robi. To co dla specjalisty wydaje się oczywiste, pojęcia, których używa rutynowo, mogą być dla zarządu firmy zupełnie niezrozumiałe. Jeśli natomiast raport składany jest specjalistom z działu marketingu, nie należy pomijać żadnych szczegółów – od opisów działań, przez koszty, etapy, aż po osiągnięte cele.

    Raportowanie social mediów nie jest najłatwiejsze jeszcze z jednego powodu. Otóż działania na profilach marki w mediach społecznościowych przydatne są, choć pod różnymi kątami, rozmaitym działom firmy. W zależności od tego, kto jest odbiorcą raportu, twórca powinien przesuwać element ciężkości.

    Dla PR managera będzie się przykładowo liczył wydźwięk wypowiedzi, udział w mediach czy medialny autorytet, natomiast brand manager będzie chciał szczegółowo poznać zasięgi, zbadać zaangażowanie odbiorców, przyjrzeć udziałowi głosu w branży.

    Dobry raport, czyli jaki?

    Dobry raport to dość enigmatyczne stwierdzenie, jednak spróbujemy w kilku słowach odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie. Jako klient jesteś potencjalnym odbiorcą takiego zestawienia danych, musisz więc wiedzieć, jak działa social media reporting i jakich informacji można się w nim spodziewać.

    Dobrze przygotowany raport z social mediów powinien zawierać procent i czas odpowiedzi, informację o wykorzystaniu kanałów komunikacyjnych, o najczęściej poruszanych tematach (najlepiej posortowanych według kanału) oraz łączny czas serwisowania.

    Top

    Najczęściej zadawane pytania

    Social media za darmo?

    To pytanie jest zrozumiałe, zwłaszcza, jeśli dopiero zaczynasz swoje działania marketingowe w social mediach i próbujesz oszacować koszty. W przypadku mediów społecznościowych właśnie dlatego można mówić o marketingowej rewolucji, ponieważ samo założenie profili, także firmowych, jest bezpłatne. Korzystanie z social mediów za darmo jest bardzo kuszącą wizją, podobnie jak nieodpłatne prowadzenie komunikacji z followersami czy fanami.

    Zastanawiasz się, gdzie jest haczyk? Podpowiadamy: w samej reklamie. Reklama, a więc narzędzie, dzięki któremu daje się z łatwością poszerzać zasięgi profilu, jest w mediach społecznościowych płatne. Do pewnego momentu może się wydawać, że poradzimy sobie z promocją profilu bez wspomagania w postaci reklamy i rzeczywiście tak jest. Jednak ani Facebook, ani Instagram, Twitter czy TikTok nie będzie nas w nieskończoność promował za darmo – przychodzi etap, kiedy liczba fanów przestaje rosnąć, zasięgi profilu spadają, a posty nie docierają już do tak szerokiego grona.

    Reklama dźwignią handlu

    Wówczas nie pozostaje nic innego, jak wygenerować ruch za pomocą reklamy – a zatem sprawić, aby nasze profile pojawiały się z dopiskiem „sponsorowane” jako sugestie dla osób, którym mają szansę się spodobać. Skąd wiadomo, że ta reklama nie trafia w próżnię? W mediach społecznościowych można sprofilować ją samodzielnie, wybierając między innymi wiek, zainteresowania, lokalizację potencjalnej grupy docelowej. Jeśli więc znasz swoich klientów, z łatwością zdołasz poszerzyć ich grono, modyfikując ustawienia kampanii w social mediach.

    Social media KPI – jak sprawdzić efektywność kampanii?

    Na początek małe wyjaśnienie, czym jest KPI – to tak zwane Key Performance Indicators, czyli wskaźniki, których wysokość pozwala zmierzyć na ile efektywna okazała się wdrożona kampania.
    Trudno mówić tutaj o konkretnych KPI, bowiem to, jakie wskaźniki okażą się dla nas kluczowe, będzie zależało przede wszystkim od tego, czemu w naszym konkretnym przypadku służą social media.

    Bo też warto pamiętać, że obecność w mediach społecznościowych może mieć różne powody. Być może jest to chęć zwiększenia sprzedaży, może praca nad rozpoznawalnością marki albo chęć szerzenia contentu, który pozwoli zbudować wizerunek eksperta w branży. W zależności od głównego celu profilu w mediach społecznościowych, określa się KPI, które pozwalają zmierzyć osiągnięte podczas działań reklamowych efekty.

    Na początek małe wyjaśnienie, czym jest KPI – to tak zwane Key Performance Indicators, czyli wskaźniki, których wysokość pozwala zmierzyć na ile efektywna okazała się wdrożona kampania.

    Trudno mówić tutaj o konkretnych KPI, bowiem to, jakie wskaźniki okażą się dla nas kluczowe, będzie zależało przede wszystkim od tego, czemu w naszym konkretnym przypadku służą social media.

    Bo też warto pamiętać, że obecność w mediach społecznościowych może mieć różne powody. Być może jest to chęć zwiększenia sprzedaży, może praca nad rozpoznawalnością marki albo chęć szerzenia contentu, który pozwoli zbudować wizerunek eksperta w branży. W zależności od głównego celu profilu w mediach społecznościowych, określa się KPI, które pozwalają zmierzyć osiągnięte podczas działań reklamowych efekty.

    Wszystko zależy od celu

    Jakie mogą być KPI? Rozmaite, a ich ważność będzie się zmieniać w zależności od głównego celu naszej społecznościowej aktywności. Dla przykładu załóżmy, że firma wchodzi na rynek ze swoim nowym produktem. Celem tej konkretnej kampanii jest więc dotarcie z informacją o nim do jak największej liczby osób w możliwie najkrótszym czasie. W żadnym razie nie powinno się takich kampanii (w zasadzie żadnych kampanii, może poza postami związanymi z real-time marketingiem) robić ad hoc. Zanim marketer zacznie jakiekolwiek działania promocyjne, powinien opracować ścieżkę zakupową klienta i wyznaczyć touchpointy, a więc takie punkty, w których klient styka się z marką. Następnie należy określić, które z tych punktów styku mogą okazać się najkorzystniejsze w procesie promocji i nad nimi pracować.

    Tyle o kampanii, a jak sprawdzić czy była skuteczna? W przypadku wprowadzania na rynek nowego produktu w ramach KPI najbardziej powinny interesować nas zasięgi. Z tym, jak daleko uda się z nimi dotrzeć, ściśle wiążą się reakcje na publikowane przez nas treści, a więc posty, grafiki, tweety czy filmiki. Im więcej pod treścią komentarzy, im liczniejsze reakcje (polubienia lub serduszka), tym ten zasięg ma szansę się zwiększać. Kluczem do osiągnięcia zasięgów jest więc podawanie angażujących treści – ich charakter będzie się natomiast zmieniał w zależności od określonej grupy docelowej.

    Dobrze mieć nowych fanów

    Dla promocji nowej usługi lub produktu znaczenie będą miały także liczba fanów czy obserwujących. Z jednej strony warto zawalczyć o dużą grupę docelową, bo to baza naszych potencjalnych odbiorców. Tyle że przy okazji trzeba pamiętać, aby ta baza była dobrze sprofilowana – nic nam po fanach z Elbląga, jeśli prowadzimy lokalną kawiarnię w Opolu i nie mamy nic wspólnego ze sprzedażą online?

    Tym niemniej o ilość fanów warto dbać, zwłaszcza, że Facebook lubi premiować naszych obserwatorów, wyświetlając mu początkowo na osi czasu posty niedawno polubionej strony. To daje nam szansę przekonać do siebie klienta, może nas przez ten czas polubić na tyle, że zechce zaglądać na nasz profil często i bez dodatkowych zachęt.

    Wejście na rynek z nowym produktem bądź usługą powinno być skrupulatnie opracowane, a w jego ramach warto zaplanować konkurs, loterię czy rozdanie. To strategia, która zawsze przyciąga sporo chętnych, dzięki niej można powalczyć o lepsze zasięgi i nowe polubienia. Liczba osób zaangażowanych w konkurs czy rozdanie to nasz kolejny social media KPI, za pomocą którego mierzymy efektywność działań marketingowych.

    Social media trends – co to takiego?

    Marketing, zwłaszcza internetowy, to dziedzina, w której nieustannie trzeba wykazywać się czujnością i elastycznością. Inaczej nie mamy szansy nadążyć za bardzo szybko zmieniającymi się trendami. Nie inaczej jest w przypadku mediów społecznościowych – nie bez przyczyny każdego roku mądre głowy pochylają się nad zagadnieniem, zwanym social media trends, by zebrać i opracować najważniejsze mody i kierunki, w których będą podążać media społecznościowe.

    Nietrwałość jest w modzie

    Trendy, które albo w ostatnich latach opanowały media społecznościowe, albo są na najlepszej drodze ku temu, mają różny charakter. Jest ich zresztą całkiem sporo, bowiem rok pod znakiem pandemii sprawił, że social media dla większości z nas stały się codzienną rutyną, a często i najpopularniejszą platformą do kontaktu. W social mediach już nie tylko się komunikujemy, szukamy tu także opinii, porad, interesujących treści branżowych, ale i rozrywki.

    Opowiemy Wam o trzech, naszym zdaniem najciekawszych trendach, które specjaliści zaobserwowali w mediach społecznościowych i które niewątpliwie będą ewoluowały. Po pierwsze: efemeryczne treści będą zyskiwały na popularności. Efemeryczny content oznacza treści ulotne, pojawiające się na chwilę, znikające po krótkim czasie. Ich czasowość sprawia, że są angażujące, wręcz uzależniające – aby nic nam nie umknęło, potrafimy godzinami przewijać relacje na Facebooku czy stories na Instagramie. To wyjaśnia także fenomen Snapchata, który w ogóle polega na publikowaniu treści, po których nie zostaje później żaden ślad.

    Jest to na tyle ciekawy trend, że (jak mówi raport Hootsuite 2021) już ponad 60% marketerów uwzględnia efemeryczne treści w swoich strategiach marketingowych.

    Film ma tę moc

    Dwa kolejne trendy są bardzo blisko siebie, zatem potraktujemy je jako jedną ważną tendencję. Z raportów wynika, że dominować będą treści video, co nie dziwi, patrząc na przykład na rosnącą lawinowo ilość youtuberów. Filmy, filmiki, coraz częściej wygrywają z innymi treściami, a najlepszym tego przykładem jest popularność, jaką zyskuje TikTok.

    Co ważne – TikTok, a więc portal społecznościowy, który w zasadzie składa się z krótkich filmików, jest ulubieńcem młodzieży. To natomiast oznacza wyraźną zmianę preferencji w młodszej grupie docelowej: aby dotrzeć do młodych, trzeba postawić na film.

    Widz łaknie na żywo

    Trzeci z trendów także dotyczy filmu, ale specyficznego jego rodzaju. To film spontaniczny (jest w tym coś z TikTokowej prostoty), choć i do niego wypada się przygotować. Mowa o relacji na żywo, która, według znawców social mediów, stanie się nową normą.

    Tę popularność relacja na żywo zawdzięcza niewątpliwie pandemii. Stała się substytutem spotkania, rozmowy, a nawet kontaktów handlowych. Podcasterzy spotykają się z widzami na żywo na YouTube, właściciele sklepów handlują online podczas relacji na Facebooku. Ta tendencja wkradła się także szturmem w branżę szkoleniową: webinaria, szkolenia i kursy ewoluowały do formy online i niewykluczone, że w dużej mierze zastąpią tradycyjne metody.

    Ranking social mediów – które kanały wybrać?

    Na to pytanie nie ma jednej prostej odpowiedzi. Przykro nam, że być może Was to rozczarowuje, ale musimy być z Wami uczciwi – tu jest po prostu zbyt dużo zmiennych, abyśmy mogli podać Wam jedno uniwersalne rozwiązanie.

    Po pierwsze: target

    To, który social mediowy kanał będzie najlepszy dla Twojej firmy czy marki, zależy przede wszystkim od branży, w jakiej działasz oraz, co za tym zresztą idzie, od Twojej grupy docelowej. Zanim więc zaczniesz zakładać profile na wszystkich społecznościówkach, zrób solidną analizę swojej firmy. Możesz ją także zlecić specjalistom z agencji reklamowych, którzy wiedzą, co i w jaki sposób badać, aby wyniki były miarodajne.

    Przede wszystkim musisz wiedzieć, kto jest Twoim klientem lub kto nim może potencjalnie zostać, aby umieć trafić do niego z informacją o oferowanym produkcie czy usłudze. Warto więc znać wiek, płeć, a także miejsce zamieszkania Twojej grupy docelowej, dobrze też zorientować się czy Twoi klienci mieszkają w miastach czy na wsi, jakie mają zainteresowania. Od tego będzie zależał nie tylko wybór medium społecznościowego, za pomocą którego będziemy się komunikować, ale i języka, jakim będziemy to robić. Inaczej przecież będziemy się zwracać do fachowców branży stolarskiej, inaczej jako sklep z damską odzieżą, a jeszcze inaczej, jeśli naszym targetem jest młode pokolenie.

    Wiek to zresztą ważny wyznacznik, który podpowie nam, jaki kanał komunikacyjny może być dla nas najbardziej przydatny. Jeśli nasza oferta dotyczy profesjonalistów danej dziedziny, niezastąpiony okaże się LinkedIn, przydatne też będą branżowe grupy zamknięte na Facebooku. Jeżeli natomiast chcemy trafić do bardzo młodych ludzi, warto rozważyć obecność na TikToku i Snapchacie. Status portalu dla najmłodszych stracił już jakiś czas temu Facebook – okazuje się, że większość bywalców to osoby powyżej 35 roku życia, a całkiem spora grupa aktywnych użytkowników liczy sobie więcej niż 55 lat.

    Porozmawiajmy
    o Twoim projekcie

    Umów się na rozmowę w celu dobrania najlepszych rozwiązań do realizacji Twojego projektu.





      USŁUGI

      Zobacz również

      Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
      Cenimy państwa prywatność
      Ustawienia ciastek
      Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
      Dostosuj Odrzuć wszystkie Akceptuj wszystkie
      Ustawienia ciastek
      Dostosuj ustawienia
      „Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
      Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
      Używamy plików cookie Google Analytics. Te pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce tylko za państwa uprzednią zgodą.
      Reklamowe pliki cookies służą m.in. do analizowania efektywności działań reklamowych i śledzenia konwersji.
      Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami

      Brak plików cookies.

      Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych

      Brak plików cookies.

      Zapisz ustawienia Akceptuj wszystkie
      Ustawienia ciastek